Wczoraj wraz z Zagłębiem Sosnowiec do Poznania przyjechał Jakub Wilk, który spędził w Lechu prawie dekadę. Jak sam mówi po meczu „Kolejorz” nadal jest dla niego bardzo ważny: Dobrze było tu przyjechać z powrotem. Będę kibicował Lechowi do końca życia, ale wiadomo jestem teraz w Zagłębiu, gram dla niego i robię wszystko, żeby było, jak najlepiej dla tego klubu – mówił Wilk.
Lech Poznań wygrał pierwszy mecz z Zagłębiem 1:0. Kolejne spotkanie odbędzie się 5 kwietnia. Jak zaznacza Wilk jeszcze nic dla Sosnowca nie jest stracone: Przegraliśmy, to nie cieszy, ale to jest dwumecz. Myślę, że awans jest nadal sprawą otwartą, zaraz rewanż, przyjeżdża Lech, to tylko 1:0. Wszystko może się wydarzyć u nas. Myślę, że to dobry wynik. Wszystko zależy od nas- powiedział po meczu były lechita i dodał – Mamy dwa cele na ten sezon. Awans do Ekstraklasy i Puchar Polski. Gramy o finał i myślę, że możemy dać radę. To samo, jeśli chodzi o ligę. Mamy niewiele punktów straty do pierwszych miejsc.
Po spotkaniu kibice Lecha zaczęli skandować nazwisko Jakuba Wilka. Sam zainteresowany nie spodziewał się tak ciepłego przyjęcia w Poznaniu: Nie spodziewałem się skandowania mojego nazwiska. To super sprawa, bardzo dziękuje za to kibicom, wzruszyłem się. Tak jak mówiłem, Lech jest w moim sercu i zawsze będzie – zakończył zawodnik Zagłębia.