Wszyscy wiedzą co się teraz dzieje. Dwa bieguny: Lech w fazie grupowej Ligi Europejskiej, a z drugiej strony Lech na 14 pozycji w tabeli z takim samym dorobkiem punktowym po siedmiu kolejkach, jak Drużyna Wiary Lecha po dwóch. Prezes zarządu klubu- Karol Klimczak podał nawet przyczyny i konkretnie zdiagnozował schorzenie mistrzów Polski.
–Kryzys?
-Nie, żaden kryzys. Jesteśmy słabi w defensywie, napastnicy nie strzelają, ale nie. To nie jest kryzys (kryzysus pospolitus)- tłumaczy doktor Karol Klimczak.
Sytuację sprowokowały liczne kontuzje, krótki okres wypoczynku po poprzednim sezonie, a także zmęczenie zawodników spowodowane nieumiejętną rotacją składem- Byliśmy na to przygotowani, ale jak widać, niewystarczająco dobrze, a nawet źle. Wiedzieliśmy co nas czeka, a mimo to przytrafiają nam się słabsze rezultaty. Dlatego wciąż musimy popracować nad mentalnością: nasz psycholog będzie pracował na jeszcze większych obrotach, a obciążenia na treningach będą musiały być jeszcze większe. Nie cieszymy się z tego, ale też nie zwieszamy głów i nie płaczemy w kącie- mówi prezes.
Na recepcie zaproponowanej przez działacza Kolejorza zapisano spokój, wypoczynek, więcej regeneracji i całkowity powrót do zdrowia wszystkich zawodników. Próżno szukać na niej zmiany trenera, co naturalnie jest dosyć rozsądne i jak najbardziej zrozumiałe- Kredyt zaufania do trenera Skorży jest duży. Podobnie jak do zawodników, których niedawno pozyskaliśmy. Sztab szkoleniowy spełnił nasze oczekiwania. Zapewnił udział w finale Pucharu Polski, Mistrzostwo Polski, Superpuchar, a także- co najważniejsze- fazę grupową Ligi Europejskiej. To było naszym celem i nie widzimy powodu, by pożegnać się z trenerem Skorżą.
W swojej kilkuletniej historycznej sinusoidzie Lech Poznań znajduje się zdecydowanie u jej szczytu. Nie co roku poznańska lokomotywa gości w fazie grupowej Ligi Europejskiej, ale także nie co roku doświadcza tak licznie dotkliwych porażek z ligowymi średniakami- Nie byliśmy na tym etapie od pięciu lat, ale te doskonałe mecze z Basel, czy rozsądne z Videotonem są przeplatane bardzo słabymi spotkaniami w Ekstraklasie. Wciąż się uczymy, sztab szkoleniowy też się uczy i na pewno poradzimy sobie także z tą sprawą. (nie kryzysem!)
Nie uważam, że spadło na nas wszystko, co najgorsze. Nie jesteśmy w idealnej sytuacji, ale powoli będziemy się odbudowywać- Mimo wszystko, Karol Klimczak nie traci optymizmu. Wciąż wierzy w sukces Lecha przy obecnej kadrze i aktualnej formie napastników. Nie dopatruje się winnych i nie ma zamiaru nikogo za to karać. Wręcz przeciwnie- studzi atmosferę. Bo kryzysu (kryzysusa pospolitusa) przy Bułgarskiej nie ma.