Już w niedzielę Lech podejmie Polonię Warszawa w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski. Jak spisywał się nasz najbliższy rywal podczas swoich przygotowań do sezonu i czego wobec tego możemy się spodziewać ze strony zespołu z Konwiktorskiej? Zapraszamy do lektury.
Poloniści do treningów wrócili 10. stycznia, mając już w składzie nowego zawodnika – zdolnego Macieja Sadloka. Piłkarze mieli wtedy szansę poznać swojego nowego trenera, Holendra Theo Bosa. Już dwa dni później pojechali do Turcji, gdzie rozpoczęli swoje przygotowanie motoryczne do rundy rewanżowej.
Odwołano pierwszy sparing z drugoligowym rosyjskim Uralem Jekaterynburg, gdyż zdaniem Bosa było na to za wcześnie. Pierwszy mecz kontrolny rozegrano po pięciu dniach przebywania w Belek, kiedy to rywalem Polonii były rezerwy niemieckiego TSG 1899 Hoffenheim. W meczu padł remis 1:1, a jedyną bramkę dla naszych rywali strzelił młody Artur Sobiech. Kolejnym meczem był pojedynek z Lokomotiwem Moskwa, przegrany 0:1, a gola dla Rosjan zdobył Baye Djiiby Fall. Jeśli można nazwać sparingiem mecz trwający 41 minut, to w trzecim meczu kontrolnym zawodnicy ze stolicy zremisowali 0:0 z Anżi Maczakczała. Spotkanie przerwano, kiedy poziom wody niebezpiecznie zbliżał się do momentu, w którym zawodnicy przestaliby grać w piłkę, a po prostu pluskaliby się w wodzie. Ostatnim meczem był ten z ukraińskim Krywbasem Krzywy Róg, wygrany aż 3:0. Autorem bramek byli Bruno (45. minuta), Gołębiewski (76. minuta) oraz Dariusz Pietrasiak (81. minuta).
Jeszcze w trakcie tureckiego zgrupowania, do drużyny przyjechał Adam Kokoszka. Został on wypożyczony z włoskiego Empoli do końca sezonu, grał kilkukrotnie w reprezentacji. Były obrońca Wisły Kraków był uważany za bardzo perspektywicznego, ale jego kariera w Empoli nie potoczyła się po jego myśli. Kolejnym zawodnikiem pozyskanym przez Polonię był Dorde Cotra, jego kontrakt będzie obowiązywał przez 2,5 roku. Na początku stycznia sprowadzono z Sheriffa Tyraspol Milosa Adamovicia, grający w pomocy Serb jest wypożyczony również do końca sezonu.
Już 31. stycznia warszawianie pojechali na kolejne zagraniczne zgrupowanie, tym razem do Hiszpanii. W pierwszym iberyjskim sparingu, Polonia rozgromiła Kubań Krasnodar aż 4:0. Bramki strzelili Adrian Mierzejewski, Ebi Smolarek (aż dwie) oraz testowany Santiago Villafane.
W ramach turnieju Marbella Cup 2011 poloniści zagrali mecz z Zenitem Sankt Petersburg, klubem nieporównywalnie bardziej utytułowanym od polskiego zespołu. Mimo to, Polonia pokonała Rosjan 1:0, po bramce niezawodnego Euzebiusza Smolarka. W finale „Czarne Koszule” przegrały z Dnipro Dniepropietrowsk w rzutach karnych 5:6 – w regulaminowym czasie gry padł bezbramkowy remis.
W międzyczasie odbyła się słynna już afera, gdy Franciszek Smuda chciał powołać zawodników z Polonii na zgrupowanie przed meczem z Mołdawią i Norwegią. Jednak Józef Wojciechowski wraz z Theo Bosem nie zgodzili się na to, argumentując swoją decyzję tym, że potrzebują oni tych zawodników na zgranie się z zespołem i nowym trenerem. Ostatecznie Franciszek Smuda odwołał swoje powołania, sprawiło to jednak, że zostało mu zaledwie kilku rezerwowych.
Ostatni sparing, już po powrocie do Polski, zawodnicy Polonii rozegrali z Lokomotiwem Płowdiw. W tej próbie generalnej padł remis 3:3, autorem bramek byli Mierzejewski, Adamović oraz po raz kolejny Smolarek.
Jak więc widać, Polonia Warszawa podczas przygotowań do sezonu nie próżnowała i rozegrała wiele spotkań kontrolnych i dobrze dawała sobie radę. O tym, czy te w większości pozytywne wyniki będą przekładały się także wygrane na boiskach Ekstraklasy przekonamy się już w niedzielę.