Zapraszamy do przeczytania opinii trenerów obu drużyn po meczu Lecha Poznań z Wisłą Kraków.
Franciszek Smuda (trener Wisły Kraków): – Bardzo mi się podobała pierwsza połowa. W pierwszej już powinniśmy zakończyć ten mecz. Gdyby Brożek wykorzystał to co miał. To nie były setki, ale dwusetki. Gdybyśmy to wykorzystali to byłoby po meczu. W drugiej połowie czułem, że Lech musi odrobić straty. Kiedy sędzia podyktował karnego, to możemy przegrać. I niewiele brakowało. Wykorzystaliśmy to, co mieliśmy i odnieśliśmy zwycięstwo z czego się bardzo cieszę. Bo ostatnio dwa razy tutaj przyjechałem i zostałem zlany.
My kiedy tu przyjechaliśmy raz przegraliśmy 2:0, raz 3:0. Nie mieliśmy kompletnej jedenastki. Wiele spotkań przegraliśmy po frajersku, bo chcieliśmy przeciwnika złamać pressingiem i nadziewaliśmy się na kontry. Teraz gramy inaczej, chcemy jak najwięcej punktów zdobyć, żeby nie walczyć o utrzymanie. Mamy dziesięciu seniorów i dziewięciu juniorów. Zagrali dobrze. Nie wyróżnię dzisiaj nikogo. Mam trochę pretensji do Stilicia, bo dzisiaj nadużywać techniki. Wszystkim chciał siatki zakładać, nawet nam. W jednej sytuacji mógł uderzać, ale na bramce stał jego przyjaciel, więc podał do Brożka. A mógł strzelać.
Mariusz Rumak (trener Lecha Poznań): – W pierwszej połowie mieliśmy dużo szczęścia. Graliśmy bardzo słabo. Zaczęliśmy nieźle, bo miał Teodorczyk dobra sytuację. W pierwszej połowie w defensywie zagraliśmy bardzo słabo. Mieliśmy dużo szczęścia, dlatego było tylko 2:0. Poprawiliśmy grę po przerwie, wykorzystaliśmy sytuację. Przy 2:2 chcieliśmy to wygrać. Jest jednak aut, tracimy w kuriozalny sposób piłkę. Mamy zero punktów dziś, ale najważniejsze jest czwartkowe spotkanie.
Mentalnie to dobry sygnał, ten pościg, chociaż ostatecznie przegraliśmy. Pierwszą połowę przegraliśmy w głowach. Przegraliśmy wszystkie stykowe piłki. Zawodnicy Wisły – przepraszam za określenie – jeżdżą na dupach, a my na to patrzymy. Zmiany w obronie zrobiłem sam, biorę to na siebie. Wyglądało to źle. Skrajni pomocnicy nie grali w defensywie. Nasz sposób grania się posypał. Zabrakło nam pasji w odbiorze piłki.