Lech Poznań za pośrednictwem swojej strony internetowej oficjalnie potwierdził przyjście nowego zawodnika. Okazał się nim być Radosław Murawski, o którym dyskutowano już od dobrych kilku dni. Pomocnik szeregi ekipy z Wielkopolski zasili jednak dopiero w nowym sezonie.
Problemy z kontraktem Murawskiego
Radosław Murawski mógł do drużyny Lecha Poznań trafić jeszcze w tym okienku, ale na drodze ku dokonaniu tej operacji stanęły oczywiście pieniądze. Wicemistrzowie Polski chcąc pozyskać piłkarze Denizilsporu musieliby zapłacić nawet milion euro, co nie było zbytnio w ich interesie. Do końca liczono, że turecki zespół, mający problemy z wypłacaniem, nie znajdzie innej opcji jak rozwiązanie sporego kontraktu z 26-letnim Polakiem.
Denizilispor spłacił jednak wszystkie zobowiązania względem Radosława Murawskiego. Lech Poznań ogłosił zatem jego pozyskanie, ale dopiero od 1 lipca 2021 roku. Wtedy, były zawodnik Piasta Gliwice będzie wolnym piłkarzem na rynku, dlatego ewentualne kwestie finansowe powinny skupić się na warunkach jego indywidualnego kontraktu.
Zobacz także: Piotr Rutkowski właścicielem Lecha Poznań
Sam Murawski nie krył zadowolenia z takiej decyzji, podkreślając jednocześnie, że chce pomóc obecnemu klubowi w walce o nakreślone cele.
W moim obecnym klubie, czyli Denizlisporze, mam jeszcze zadanie do wykonania, jakim jest utrzymanie się w lidze. Od razu powiedziano mi, że nie ma możliwości, żeby mnie sprzedali już w zimowym oknie transferowym, nawet gdyby wpłynęła za mnie oferta, bo jestem ważnym zawodnikiem zespołu i potrzebują mnie w walce o pozostanie w lidze. Dlatego zostaję tutaj, chcę pomóc mojej obecnej drużynie, ale od 1 lipca otwieram nowy rozdział w swoim życiu o nazwie Lech Poznań i będę gotowy na to, żeby razem z nim walczyć o sukcesy – powiedział Murawski.
fot.gettyimages.com