Zbigniew Przesmycki, przewodniczący zarządu Kolegium Sędziów, postanowił zanalizować i zinterpretować sytuacje z meczu Lechia – Lech, które wzbudziły szczególne kontrowersje, czyli niebezpieczne zagrane Wiśniewskiego na Wołąkiewiczu i nieuznaną bramkę Ślusarskiego. Czy sędzia podjął prawidłową decyzję?
Atak korkami Piotra Wiśniewskiego z Lechii:
Obrońca Lecha Poznań próbuje uderzyć głową kozłującą piłkę. Zamiar zagrania piłki ma również piłkarz Lechii. Realizuje go atakując piłkę wyprostowaną nogą i kołkami do przodu.
Zagranie napastnika Lechii naraża na niebezpieczeństwo zawodnika drużyny przeciwnej i tym samym jest poważnym, rażącym faulem (str 118 Przepisów Gry 2010/2011).
Rozmyślnie nie podaję, kto ostatecznie zagrywa piłkę, ponieważ nie ma to najmniejszego znaczenia dla oceny powagi faulu zawodnika Lechii. Gdyby nawet piłkarz Lechii zagrał piłkę, to i tak mielibyśmy do czynienia z poważnym, rażącym faulem. Przewinienia tego typu muszą być karane, w imię ochrony zdrowia przeciwników, wykluczeniem z gry, bez względu na intencje jakie miał popełniający przewinienie zawodnik.
Nieuznany gol Bartosza Ślusarskiego:
Zawodnik drużyny Lechii, znajdujący się w pobliżu linii środkowej, zwrócony twarzą do własnej bramki, kopie mocno piłkę w jej kierunku. Na drodze kopniętej piłki znajduje się dwóch obrońców Lechii i napastnik Lecha. Napastnik przyjmuje piłkę i po krótkim biegu, umieszcza piłkę w bramce. Za zawodnikiem Lechii kopiącym piłkę w pewnej odległości od niego znajdował się zawodnik Lecha, który rozpoczął bieg w jego kierunku przed kopnięciem piłki i wpadł na plecy przeciwnika znacznie po jej kopnięciu.
Obserwujący to zdarzenie sędzia, dopatrzył się przewinienia zawodnika Lecha odgwizdując je. Najprawdopodobniej było to kopnięcie przeciwnika (zapis video nie jest dostatecznie ostry). Trudno podważać decyzję sędziego, który obserwował kontakt obu zawodników „na żywo” i przewinienie, które odgwizdał.
Omawiana sytuacja jest ciekawa szkoleniowo ze względu na zachowanie arbitra. Sędzia, po podjęciu decyzji i odgwizdaniu przewinienia zawodnika Lecha, idzie w kierunku miejsca przewinienia, nie interesując się wcale przebiegiem akcji prowadzonej przez drużynę Lecha.
Gdyby sędzia, po odgwizdaniu przewinienia zawodnika Lecha, w pierwszej kolejności zajął się „powstrzymaniem” biegnących w kierunku bramki Lechii zawodników i tym samy nie dopuścił do strzału na bramkę poprzez energiczne sygnały gwizdkiem, a nawet krótkotrwałe przemieszczanie się w kierunku tej bramki, to cała sytuacja nie wzbudziłaby zapewne większych kontrowersji.
Zauważmy również, że przewinienie zawodnika Lecha nie miało związku z walką o piłkę. Kopnięcia przeciwników w takich sytuacjach muszą być uznane za co najmniej niesportowe, a najczęściej są one gwałtownym agresywnym zachowaniem.
Zbigniew Przesmycki
Przewodniczący zarządu Kolegium Sędziów