Kontrowersyjna decyzja sędziego związana z podyktowaniem rzutu karnego dla Lecha Poznań po ręce Seweryna Gancarczyka z Górnika Zabrze wywołała dyskusję na temat słuszności zwycięstwa „Kolejorza”. Zbigniew Przesmycki, przewodniczący Zarządu Kolegium Sędziów zanalizował tę sytuację.
Zawodnik Lecha strzela, a na drodze lecącej w światło bramki piłki znajduje się zawodnik Górnika. Piłka, po rykoszecie od pleców zawodnika Górnika ma kontakt z jego ręką. Aby odpowiedzieć na pytanie, czy ten kontakt był rozmyślny, musimy odpowiedzieć na pytanie, czy ręka w chwili kontaktu znajdowała się w naturalnym położeniu. Aby „mówić tym samym językiem”, musimy poznać zasady, jakie obowiązują przy rozstrzyganiu w tego typu zdarzeniach.
I tak: zawodnik, który znajduje się między strzelającym (dośrodkowującym) a bramką, może zachowywać się aktywnie lub pasywnie. Aktywne zachowanie ma miejsce wtedy, kiedy będąc w bezpośrednim sąsiedztwie strzelającego (dośrodkowującego) przeciwnika zawodnik próbuje zablokować strzał nogą, wykonując np. coś w rodzaju wślizgu. W takich sytuacjach zawodnik ma prawo mieć ręce poza tzw. obrysem ciała, a sposób ataku na piłkę może przemawiać za naturalnością ułożenia jego rąk, mimo że zwiększą one obrys ciała.
Pasywne zachowanie ma miejsce wtedy, kiedy zawodnik będąc przed strzelającym (dośrodkowującym) przeciwnikiem, nie ma możliwości „ataku” na piłkę, a jedynie może w taki czy inny sposób układać swoje ciało. W przypadku pasywnych zachowań w trakcie wykonywania ruchów ciała, co do zasady ręce zawodnika nie mogą powiększać obrysu ciała. Co do zasady żadne ruchy tułowia, z których jakoby wynikała naturalność ułożenia rąk, nie mogą przemawiać za taką właśnie tezą. Jedynie w przypadkach strzałów z bardzo bliskiej odległości, kiedy zawodnik odruchowo, kuląc się, zakrywa tzw. wrażliwe części ciała wystające poza obrys ciała, łokcie mogą być uznane za ułożone w naturalnej pozycji.
W omawianej sytuacji zawodnik Górnika znajduje się dostatecznie daleko od strzelającego na bramkę przeciwnika. Od momentu strzału do momentu trafienia go piką ma on wystarczająco dużo czasu, aby wykonać półobrót w powietrzu. W takim przypadku ręce zawodnika w żadnym ułożeniu nie mogą powiększać obrysu ciała. W ocenie sędziego – znajdującego się w nierutynowym, ale optymalnym do obserwacji zdarzenia miejscu – w końcowej fazie półobrotu zawodnik Górnika odrywa zgiętą w łokciu rękę od ciała, wykonując ruch tak ułożonej ręki w górę. Strzelona piłka trafia zawodnika Górnika w plecy, a następnie uderza w „wędrującą” do góry, zgiętą w łokciu, rękę. Zdaniem sędziego, w momencie kontaktu piłki z ręką, była ona w nienaturalnym położeniu, co spowodowało podyktowanie przez niego rzutu karnego. Analiza wideo potwierdza prawidłowość oceny sytuacji przez sędziego, a tym samym prawidłowość jego decyzji.
Warto dodać, że najprawdopodobniej zachowanie zawodnika Górnika nie było rozmyślne, ale w analizie naturalności ułożenia ręki przy zdefiniowanym powyżej pasywnym zachowaniu zawodnika, nie ma to znaczenia.
Warto też dodać, że gdyby piłka trafiła zawodnika w plecy, a następnie podbiła przylegającą do ciała, zgiętą w łokciu rękę, to oczywiście nie byłoby podstaw do uznania takiego kontaktu piłki z ręką za rozmyślny. Jestem w stanie zrozumieć tych, którzy tak właśnie widzą to zdarzenie, mimo że jest to według mnie mało prawdopodobna wersja.
Stwierdzenie, że sędzia prawidłowo podyktował rzut karny, nie przekłada się automatycznie na prawidłowość udzielenia napomnienia zawodnikowi Górnika. Przyjęliśmy, że przy kontakcie piłki z nienaturalnie ułożoną ręką zawodnika, w przypadku dośrodkowań w pole karne, zachowanie zawodnika nie jest niesportowe, a więc nie wymaga kary napomnienia. Natomiast kontakt piłki z nienaturalnie ułożoną ręką w przypadku strzału w światło bramki jest uznawany za niesportowe zachowanie karane napomnieniem. W omawianym przypadku piłka po strzale zmierza w światło bramki, ale trafia pierwotnie w plecy zawodnika i dopiero po tym w nienaturalnie ułożoną rękę. Analiza wideo nie rozstrzyga, czy gdyby nie kontakt z ręką zawodnika Górnika piłka po rykoszecie zmierzałaby nadal w światło bramki. Dlatego też są podstawy do uznania, że zachowanie zawodnika Górnika nie było niesportowe, a jedynie miał miejsce rozmyślny – z tytułu nie naturalnego ułożenia rąk – kontakt piłki z ręką. Chcę jednak podkreślić, że to ostatnie stwierdzenie ma charakter dydaktyczny i w żadnym razie nie podważa decyzji sędziego podjętej w tym meczu. Z zajmowanego miejsca miał on prawo uznać, że po rykoszecie piłka zmierzałaby w kierunku bramki.