Podczas Poznań Traffic Race czterech uczestników starało się w jak najkrótszym trasie dotrzeć ze skrzyżowania ul. Mogielińskiej i Warszawskiej na ul. Bułgarską. Najszybciej udało się to podróżującemu samochodem Manuelowi Arboledzie. Ostatni na mecie był Ryszard Grobelny, który zaufał komunikacji miejskiej.
Manuel Arboleda (samochód) 37 min. 44 sek.
Michał Kowalonek (rower) 38 min. 6 sek.
Sławomir Bajew (bieg) 57 min. 59 sek.
Ryszard Grobelny (komunikacja miejska) 1 godz. 10 min. 10 sek.
Manuel Arboleda (samochód): – Kluczem do sukcesu był wybór odpowiedniej trasy. Małe ulice nie są zakorkowane, a na Głogowskiej jest dużo samochodów i są światła. Na Palacza nie ma świateł.
Michał Kowalonek (rower): – Ze złością spojrzałem, że Manuel na mecie mnie wyprzedza. Byłem zdeterminowany i skoncentrowany, że nic mi nie przeszkadzało, dlatego trudno mi powiedzieć o jakichś trudnościach..
Sławomir Bajew (bieg): – Moim marzeniem było być szybciej, niż tramwaj i to się udało. Spełniło się jakieś moje marzenie. Ciężko na to pracowałem, ponieważ, na co dzień jeżdżę rowerem. Mam jeszcze jedno marzenie, żeby zainteresował się mną trener narodowej reprezentacji Kenijczyków.
Grobelny (komunikacja miejska): – Wygodnie, ale wolno. Wkoło było tylu dziennikarzy, że zasłaniali pasażera. Spodziewam się, że kolegom, aż tylu nie towarzyszyło. Mam wrażenie, że tramwaj był pusty, było komfortowo. Spodziewałem się, że będzie pełen. Pełen komfort. Tramwaj jedzie w tak zawiły sposób. To wynik fatalny, to widać, że dzisiaj utrudnienia na tej trasie są największe dla komunikacji. Zaskoczeniem jest dla mnie wynik samochodu.
– Dzisiaj możemy powiedzieć, że okres remontów jest trudny, szczególnie dla tych, co korzystają z komunikacji miejskiej, ale także dla samochodów, dlatego ten wynik mnie zaskoczył. Na pewno ciekawszy będzie wyścig w kwietniu. Myślę, że warto takie trasy zrobić na kilku trasach, dlatego aby zastanowić się, jakie środki przemieszczania się na różnych trasach są efektywne.
– Przesiadając się jechałbym dłużej. Trzeba dołożyć czas oczekiwania. Jechałem 17 minut dłużej, niż w rozkładzie. Rozważałem trasę i brałem pod uwagę autobus, ale odcinek Bułgarskiej został zamknięty i od Grochowskiej musiałbym iść pieszo.