– Myślę, że przede wszystkim należy podziękować kibicom, dzięki którym otrzymaliśmy z powrotem, to, co jest najważniejsze. Od początku, wszystkie elementy rzemiosła piłkarskiego wykonaliśmy dobrze i jedyne, czego zabrakło, to bramki. Czasem nawet remis smakuje jak zwycięstwo – przyznał na spotkaniu z dziennikarzami po meczu z Legią, Jose Mari Bakero.
– W Gdańsku od pierwszej do ostatniej minuty staraliśmy się strzelić. Teraz graliśmy u siebie z drużyną, która jest jedną z najlepszych drużyn i z nami nastawiła się na przejęcie piłki. Ja jestem zadowolony i uważam, że nasi kibice też powinni być, sport jest taki, że nie zawsze można strzelić bramkę.
– Kamiński jest częścią całej drużyny i nie sądzę, żeby grał lepiej jak chociażby Murawski czy Rudnevs, choć ten drugi nie strzelił bramki. Jeżeli ktoś wyszedł na boisko tzn. że zasłużył, nie sądzę, że był lepszy niż Wołąkiewicz. Zdjąłem Tonewa, bo należało wzmocnić środek boiska, potem wpuściłem Wilka. Spotkanie ma 90 minut, dzieli się na sekwencje i to był taki moment, że należało zmienić zawodnika.
– Dziś przyszło nam grać z drużyną, która grała z kontrataku i to był mecz taktyczny, musieliśmy tak zagrać, dokonałem zmiany, która wzmocniła to, co miała wzmocnić. Dobrze, że drużyna utrzymała intensywność, jest trudno grać przy takim utrzymaniu piłki, a my mieliśmy miażdżącą przewagę w tym elemencie.
– Bardzo łatwo jest stracić bramkę i ciężko gra się przeciwko takiej drużynie. Jedyną rzeczą, która mógłbym zarzucić, to traciliśmy dość sporo prostych podań i to jedyne, za co mógłbym ganić drużynę
– Tak jak wspomniałem, obserwuję drużynę i Iwan zasłużył na grę, to doświadczony zawodnik, uważałem, że w 1 połowie jest idealny, później zdecydowałem się na przesunięcie Murawskiego w to miejsce, bo dobrze spisał się na tej pozycji w meczu z Ruchem.
– To gdzie grał Luis i Wojtkowiak, w którym miejscu grała nasza linia obrony, zwróciłbym uwagę na to właśnie, jak były ustawione pozostałe linie. Zrobiliśmy dużo rzeczy bardzo dobrze. Zagraliśmy z drużyną, która jest doświadczona, uważam, że powinniśmy pogratulować bramkarzowi Legii, który uratował swoją drużynę od straty bramki.