Hiszpański szkoleniowiec Lecha był zadowolony z gry swojej ekipy i zdobytych trzech punktów. – Graliśmy z bardzo dobrą drużyną – mówił po spotkaniu Jose Mari Bakero.
Szkoleniowiec „Kolejorza” zaznaczył, że Jagiellonia w pierwszej części spotkania postawiła wysokie warunki. – To było ich najlepsze pierwsze 15. minut w tej rundzie.
– Jeśli chodzi o naszą drużynę, byliśmy zorganizowani, graliśmy kontratakiem, ale brakowało nam ostatniego podania – przyznał Bakero. – W drugiej połowie mecz nie mógł się podobać, ale był z naszej strony kontrolowany. Zdobyliśmy bramkę, a Jagiellonia stwarzała zagrożenie tylko ze stałych fragmentów gry. Groźnie było po uderzeniu głową, które wybronił Kotorowski. My jednak mieliśmy dzisiaj więcej szczęścia – kontynuował.
Na temat murawy trener mówił krótko: – Boisko jest równe dla obu zespołów. Po czym dodał: – W drugiej połowie nie można było rozgrywać piłki, ale to nie jest dla żadnej z drużyn wymówka. Ruch wczoraj mógł wygrać w śniegu – zauważył.
Hiszpan odniósł się także do postawy i dyspozycji Rafała Murawskiego. – On jest ważną postacią, ale powoli wchodzi do zespołu. Ma swoją charyzmę. Gra dobrze, a z biegiem czasu będzie grał jeszcze lepiej – zakończył.