We wczorajszym meczu z bardzo dobrej strony pokazał się Szymon Pawłowski, który był wyróżniającą się postacią w barwach „Miedziowych”. Zdobył on także bramkę, jak się później okazało, na wagę jednego punktu. Pokonał on pięknym uderzeniem z dystansu Krzysztofa Kotorowskiego.
Lech od dłuższego czasu szuka skrzydłowych pomocników, którzy wzmocniliby formację pomocy. Po odejściu Sławomira Peszko takim piłkarzem miał być Jacek Kiełb, ale w poprzednim sezonie miał sporo problemów ze zdrowiem. Przed tym sezonem do „Kolejorza” trafił Aleksandar Tonew, lecz Bułgar także potrzebuje czasu na aklimatyzację i odpowiednie wejście do zespołu.
Jednym z zawodników, którzy znajdowali się od dłuższego w kręgu zainteresować Lecha był właśnie Szymon Pawłowski. – To niezwykle szybki i ofensywnie grający piłkarz – chwalił do przed spotkaniem Jose Mari Bakero, opiekun „Kolejorza”. – Odkąd ja jestem w Poznaniu nie było tematu jego transferu do Poznania – przyznał.
Pomocnik Zagłębia mocno dał się wczoraj we znaki trenerowi, a także kibicom Lecha. Jego dobra gra, a także bramka pozbawiły „Kolejorza” dwóch punktów, które w kontekście dalszej walki o najwyższe cele, mogą okazać się bezcenne.