– Mam nadzieję, że stadion jutro się wypełni, mimo tego, że nie jest tak duży, jak na Bułgarskiej. Bardzo chcemy grać dla swojej publiczności, potrzebujemy jej – mówił na konferencji prasowej przed meczem z Ruchem Chorzów, opiekun Lecha.
– To drużyna bardzo mocna w defensywie. Swoją grę opierają na grze z kontrataku, ataki przeprowadzają sprawnie. Ich atutem jest to, że długo pracują ze swoim trenerem. Dlatego w piątek będziemy musieli zagrać z koncentracją i zaangażowaniem – ocenia rywala Jose Mari Bakero.
– To, co jest moim zmartwieniem i czym się przyjmuje to nasza drużyna. Idziemy cały czas w dobrym kierunku, ale mamy jeszcze przed sobą wiele pracy. Jutrzejszy mecz jest dla naszego zespołu kolejnym egzaminem, w którym będę się przyglądał funkcjonowaniu poszczególnych elementów – przyznał trener Lecha.
– Jeżeli Ruch ustawi się defensywnie, to trudno im strzelić bramkę. Od samego początku musimy więc wyjść z założeniem zwycięstwa, maksymalną koncentracją i wiarą w trzy punkty. Każdy mecz traktujemy, jak finał. Gramy raz w tygodniu, dlatego możemy wykrzesać z piłkarzy pokłady energii – mówił w czwartek szkoleniowiec „Kolejorza”.