– Jestem zadowolony z naszej sytuacji w lidze. Lepiej pracuje się, gdy jest dobra atmosfera wokół drużyny. Mamy obiecujący początek, ale pracujemy nie tylko podczas meczów, ale także na treningach na wysokiej efektywności – mówił na spotkaniu z dziennikarzami przed meczem z Górnikiem, Jose Mari Bakero.
Szkoleniowiec Lecha podkreślał, że meczem w Zabrzu drużyna kończy pierwszy mikrocykl zaplanowany przez sztab szkoleniowy. – Do meczów reprezentacji mecze potraktowaliśmy specjalnym mikrocyklem. Dla nas każdy z tych meczów był, jak finał. Jutro kończymy ten mikrocykl i wchodzimy w kolejną fazę, w której czekają nas mecze z Wisłą, Jagiellonią, Śląskiem, a także ten w Pucharze Polski – zdradza opiekun „Kolejorza”.
Po powrocie z kadry piłkarze aktualnego lidera T-Mobile Ekstraklasy zmierzą się z Wisłą Kraków. – Na temat Wisły myślę teraz ja, a nie zawodnicy. Myślę, że w ciągu całego roku trzeba obierać sobie cele krótko i długoterminowe. Tak jak mówiłem zaplanowaliśmy sobie mikrocykl pierwszych pięciu spotkań, teraz wchodzimy w drugim. W tym momencie najważniejszy mecz dla nas to ten jutrzejszy – uważa Jose Mari Bakero.
Trener „Kolejorza” uważa, że podstawą sukcesu w jutrzejszym meczu będzie odpowiednie podejście do zespołu przeciwnika. Od swoich zawodników wymaga przede wszystkim zaangażowania. – Górnik nie jest złą drużyną. Inaczej gra z zespołami, z którymi rywalizują o podobne, co on pozycje w lidze, a inaczej z czołowymi zespołami w lidze – zaznacza Bakero. – W tych meczach Górnik planuje mecze z wysokim pressingiem, z którego ciężko wyjść. Musimy zagrać z takim duchem walki, jak w poprzednich czterech meczach – dodaje.
Można odnieść wrażenie, że styl gry Górnika jest podobny do tego, który prezentuje ostatni rywal Lecha, Ruch Chorzów. Innego zdania jest Jose Mari Bakero. – To nie taka sama drużyna, obie różnią się od siebie. Górnik z trenerem współpracuje od dłuższego czasu, mimo ostatnich osłabień, kadra zespołu jest na swoim stałym poziomie. To niebezpieczna drużyna, która dobrze gra w powietrzu – twierdzi szkoleniowiec.