– Zwycięstwo chciałbym zadedykować kibicom, którzy nie mogli przyjść na stadion – przyznał po meczu Jose Mari Bakero, trener Lecha Poznań.
– To był trudny mecz, ale cały szczęście byliśmy skoncentrowani. Od samego początku weszliśmy mocno w mecz, zdobyliśmy bramkę i ustawiliśmy mecz pod siebie. Mogliśmy w pierwszej połowie zdobyć ich więcej i przesądzić wcześniej o wyniku spotkania.
– Górnik dobrze zaczął drugą połowię, ale chwyciliśmy rytm gry. Nadal jednak cierpieliśmy na brak skuteczności. W porównaniu do poprzednich meczów wyglądało to jednak dużo lepiej. Zdobyliśmy dwa gole i wygraliśmy. Po finale Pucharu Polski w nocy miałem problemy ze snem, dzisiaj tak nie będzie
– Nigdy w życiu nie grałem przy pustych trybunach. Uważam, że to smutne i mam nadzieję, że się nie powtórzy. To obiega cały świat i niestety nie świadczy najlepiej.
– Wiedzieliśmy o tym, że Hubert jest dobrym zawodnikiem i dlatego przyszedł do Poznania. Coraz lepiej czuje się w zespole i mieście. Jak cała reszta, gdy ma okazję, żeby się pokazać udowadnia, że ma umiejętności i warto na niego stawiać. Nie ma się co martwić, że ktoś jest w dobrej dyspozycji.
– Zawsze, gdy Vojo wchodził na boisko byłem z niego zadowolony. Jest jeszcze młody, a do tego jest obcokrajowcem i potrzebuje więcej czasu na aklimatyzację. To długi proces, a on jest w jego trakcie. Sytuacja w lidze nie pozwala też na to, żebym mógł go wystawić. W wielu sytuacjach stawiam na weteranów.
– Dzisiaj w osiemnastce meczowej nie było Ślusarskiego, ale nie oznacza to, że nie jestem z niego zadowolony. Kiedy grał robił to dobrze, dawał z siebie 100%, strzelał, asystował. Nie oznacza to, że w jakiś sposób odsuwam go od drużyny, staram się stawiać na wszystkich. W finale nie było natomiast Vojo, a zdecydowałem się na Bartka. Przede wszystkim ze względu na doświadczenie, lepiej nadaje się do pojedynków fizycznych. To są detale, które zależą od trenera, to są jego przemyślenia.
– Chcę zwrócić uwagę na to, że dziś spośród wszystkich meczów ligowych jestem najbardziej zadowolone z tego. Moim zdaniem był on kluczowy, ponieważ podnieśliśmy się po porażce z Legią. Jestem zadowolony, że zawodnicy udźwignęli odpowiedzialność. Wyszli mocni psychicznie na ten mecz. Następny gramy z Wisłą, dlatego postaramy się wykorzystać dobry pęd po dzisiaj.