Jutrzejszy mecz przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza będzie dla Kolejorza inauguracyjnym ligowym spotkaniem w tym roku. Piłkarze Lecha będą z pewnością chcieli zdobyć w nim komplet punktów i odrazu rzucić się w pościg za czołówką.
Trener Nenad Bjelica będzie miał niemały ból głowy dotyczący ustawienia linii defensywnej swojego zespołu. W poniedziałek okazało się, że na ospę zachorował Jan Bednarek, zaś dziś klub wyraził zgodę, by testy medyczne w Dynamie Kijów odbył Tamas Kadar. – Mamy w kadrze innych piłkarzy, którzy także czekają na swoją szansę. Na miejsce Kadara sprowadziliśmy Volodymyra Kostevycha. Zamiast Bednarka mogą zagrać Maciej Wilusz albo Darek Dudka – możemy zrekompensować brak tych graczy – mówi szkoleniowiec Poznańskiej Lokomotywy.
Zimowy okres przygotowawczy był pierwszym który sztab szkoleniowy Nenada Bjelicy mógł w pełni przepracować . – Jeżeli chodzi o ocenę okresu przygotowawczego to oceniłbym na 5, tylko 5, a nie 6, ponieważ nie mogliśmy w tym okresie korzystać w Poznaniu w naturalnej trawy. Trudno mi wyróżnić konkretnie któregoś z zawodników. Cała drużyna dobrze przepracowała ten okres. To co zrobiło na mnie wrażenie to sposób w jaki zawodnicy odrobili swoje zadanie domowe w przerwie światecznej. Muszę podkreślić profesjonalizm naszych zawodników i bardzo to doceniam – docenia postawę swoich podopiecznych Chorwat.
Po sprowadzeniu Volodymyra Kostevycha do Lecha Poznań wielu zadaje sobie pytanie jak poradzić sobie z limitem obcokrajowców, w tej chwili regulamin Ekstraklasy pozwala na trzech zawodników spoza Unii Europejskiej. -Zdajemy sobie sprawę z tymi problemami dotyczącymi limitów graczy spoza Unii, ale będziemy się starali cały czas kontrolować sytuacje. Jeśli na boisku będzie Kostevych i Tetteh to wtedy na ławce będziemy zmuszeni pozostawić Jasmina Buricia – kończy swoją wypowiedź Nenad Bjelica.