Piłkarze Kolejorza powracają do ligowej rywalizacji po dwutygodniowej absencji spowodowanej zgrupowaniami drużyn państwowych. – W trakcie przerwy na mecze reprezentacji narodowych trenowaliśmy bardzo intensywnie. Skupiliśmy się zarówno na grze w ofensywie i jak i w defensywie. Pracowaliśmy też nad lepszym przygotowaniem fizycznym. Nie możemy jednak zapomnieć, że nie mieliśmy do swojej dyspozycji wszystkich piłkarzy – ocenia przepracowany okres szkoleniowiec Lecha, Nenad Bjelica.
Warto wspomnieć, że niedzielna potyczka lechitów przeciwko Wiśle Kraków będzie dopiero pierwszym z trzech spotkań obu ekip w tym roku. Zespoły zagrają jeszcze przeciwko sobie w 1/4 finału Pucharu Polski. – Te mecze to dla nas dalsza perspektywa. Teraz koncentrujemy się na spotkaniu ligowym. W następnej kolejce czeka nas wyjazd do Warszawy na mecz z Legią i dopiero po tym spotkaniu pomyślimy o starciach w Pucharze Polski – komentuje trener.
Przeciwko Wiśle Chorwat będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich piłkarzy. Nie zagra na pewno Nicki Bille Nielsen, który niedawno przeszedł w barcelońskiej klinice zabieg i przechodzi rehabilitację. Bardzo prawdopodobne jest także, że na boisku nie zobaczymy Macieja Makuszewskiego – strzelca zwycięskiej bramki w meczu przeciwko Górnikowi Łęczna. – Na 90 procent nie zagra. Nie chcemy ryzykować pogłębienia się urazu. Być może dzięki temu otworzy się szansa do występu dla młodego Kamila Jóźwiaka, który ostatnio z dobrej strony pokazał się w meczach reprezentacyjnych – informuje Bjelica, który liczy na to, że dobrą formę strzelecką podtrzyma Marcin Robak. – Przepracował on solidnie ostatnie dwa tygodnie. Mamy nadzieję, że zagra lepiej i będzie miał szczęście. Jeśli nie uda mu się przełamać niemocy to mamy też w zespole innych zawodników, którzy potrafią strzelać bramki – ocenia.
Mecz pomiędzy Lechem Poznań, a Wisłą Kraków oceniany jest hitem kolejki. Są to zespoły, które jeszcze do niedawna biły się o Mistrzostwo Polski. – Będziemy grali jak zawsze, czyli o zwycięstwo. Liczy się nasze nastawienie i agresywna gra. Inną kwestią jest to jak osiągniemy zwycięstwo. O tym przekonamy się w niedzielę. Gramy o trzy punkty i to się dla nas liczy – kończy optymistycznym akcentem swoją wypowiedź.