Kolejorz w niedzielny wieczór będzie mierzył się w ligowym pojedynku ze szczecińską Pogonią. Będzie to już druga w przeciągu miesiąca wyprawa lechitów do stolicy województwa zachodniopomorskiego. Poprzednie spotkanie zostało rozegrane w ramach rozgrywek Pucharu Polski – dla podopiecznych Nenada Bjelicy jest to jednak mecz, którego powinni się wstydzić, ponieważ ulegli gospodarzom 0:3 i odpadli rywalizacji o pucharowe trofeum. – Pogoń jest drużyną, która jest u siebie bardzo silny i udowodnili to miesiąc temu w pojedynku z nami. Teraz naszym celem jest wygrana i zrobimy wszystko, by wrócić do Poznania z 3 punktami. . Jesteśmy gotowi do walki zarówno fizycznie jak i mentalnie. Lech jest teraz mocniejszy, niż w tamtym meczu. Wygraliśmy cztery z ostatnich pięciu meczów w lidze. Lech jest silniejszy, bo ciężko pracowaliśmy przez ostatnie trzy tygodnie. Myślę, że drużyna będzie grała lepiej i nie zagra już tak słabego meczu jak w Pucharze Polski – mówi o zbliżającym się meczu szkoleniowiec lechitów Nenad Bjelica.
W tym meczu chorwacki trener Poznańskiej Lokomotywy nie będzie miał do dyspozycji kilku ważnych zawodników. Za czerwoną kartkę, którą Maciej Gajos został ukarany w meczu przeciwko Zagłębiu Lubin Komisja Ligi zawiesiła go na 4 spotkania. Dodatkowo cały czas od powrót do pełni formy walczą Radosław Majewski, Darko Jevtić i Nikola Vujadinović. – Radek Majewski nie zagra, ponieważ nie chcemy ryzykować jego zdrowia. On potrzebuje jeszcze kilku dni, żeby być do mojej dyspozycji. Myślę, że będzie gotowy do gry w następnym spotkaniu z Koroną. Darko wygląda lepiej, lecz na pewno nie będzie grał przez 90 minut. Zobaczymy jak on wygląda na treningu i zadecydujemy czy znajdzie się w osiemnastce na spotkanie z Pogonią – komentował Bjelica stan zdrowia zawodników Lecha.
Dodatkowo po zgrupowaniu reprezentacji z urazem kolana zmaga się Maciej Makuszewski. Wiele osób obawiało się jak wpłynie na niego to powołanie, lecz wydaję się, że ta sytuacja dodała byłemu skrzydłowemu Lechii tylko pewności siebie. – Nie widzę zmian w jego zachowaniu – zachowuje się tak jak przed nominacją do kadry. To fajny chłopak i piłkarz. Myślę, że to co ostatnio się wydarzyło będzie go dodatkowo motywowało. Nie tylko jego, ale też całą drużynę. Jego stan po powrocie z kadry nie jest perfekcyjny. Zobaczymy czy będzie gdy dyspozycji. Ma problem z kolanem i po treningu zadecydujemy czy pojedzie z nami do Szczecina – dodał Chorwat.
Wszystko wskazuje na to, że pod nieobecność kilku zawodników środka pola Chorwat zdecyduje się na wystawienie duetu Trałka-Tetteh. – Jeśli będzie grał Aziz to będzie kapitanem. Może nim być też Makuszewski i Putnocky. Opaska na ręce nie jest ważna. Ważne jest zachowanie na boisku. Mamy Lasse Nielsena, który dyryguje drużyną i obroną. Z odpowiedzialnością nie ma też problemu Emir Dilaver. To jest ważne, żeby zawodnicy, którzy nie mają opaski, grali jakby ją mieli. Mamy mocną drużynę, a to kto ma opaskę nie ma żądnego znaczenia. Każdy, który gra, musi być kapitanem – kończy swoją wypowiedź Bjelica.