Przed czwartkowym meczem z Chazarem Lenkoran kibiców Lecha martwić może słabsza forma dwóch bramkarzy „Kolejorza”. Zarówno Jasmin Burić jak i Krzysztof Kotorowski ostatnich tygodni nie mogą zaliczyć do udanych.
Bramkę stracona w Azerbejdżanie można zapisać na konto Bośniaka, który zbyt pochopnie podjął decyzję o wyjściu z bramki, czego konsekwencją był stracony gol. Dzisiaj z kolei Jasmin Burić zbyt słabo podał do jednego z obrońców, piłkę przejął zawodnik przeciwnika i strzałem pomiędzy nogami zdobył gola.
Nie lepiej prezentuje się Krzysztof Kotorowski, który już w rewanżowym meczu z Żetysu Tałdykorgan prezentował się nierówno i dobre interwencje przeplatał słabymi. W poniedziałkowym sparingu z Omonią Nikozja popełnił z kolei fatalny w skutkach błąd. Proste z pozoru uderzenie z 25 metrów sprawiło bramkarzowi Lecha ogromne problemy i przepuścił je między rękawicami.
– Straciliśmy dwa kuriozalne gole i popełniliśmy błędy, które nie powinny się nam przydarzyć. Na szczęście stało się to w sparingu, a nie w czwartek. Nie widziałbym meczu z Chazarem w kontekście tych błędów. To na pewno rzeczy ciekawe do analizy – przyznał Mariusz Rumak. – Główna moja myśl po tych błędach była taka, że rzadko popełnia się takie błędy. Nie mam ich za złe – dodał.
Sztab szkoleniowy przed czwartkowym meczem będzie miał na pewno spory ból głowy związany z obsadą bramki. Krzysztof Kotorowski zagrał do tej pory w dwóch meczach sparingowych i dwóch spotkaniach o stawkę, a także 45 minut w grze kontrolnej z Olympiakosem Nikozja. Z kolei dla Jasmina Buricia poniedziałkowy występ był dopiero drugim w tym okresie przygotowawczym.