W ostatnim meczu Lecha, miedzy słupkami bramki, zamiast broniącego zazwyczaj Krzysztofa Kotorowskiego, stanął Jasmin Burić. Bośniak w końcu doczekał się swojej szansy od trenera Bakero. Czy zobaczymy go także jutro, trudno przewidzieć, bowiem szkoleniowiec Lecha jak zwykle nie chciał zdradzać ostatecznego składu przed meczem. Co na to wszystko Burić?
– Zagrałem z Koroną i po meczu zapowiedziałem, że będę walczyć dalej. Muszę znowu ciężko pracować. Mam swoją wizję i nadzieję, że zostanę tutaj jeszcze rok albo dwa i będę bronił – mówił bramkarz „Kolejorza”.
Czy zobaczymy Buricia w bramce podczas spotkania z Lechią, trudno powiedzieć. Sam zawodnik na pewno jednak chciałby dostać kolejną szansę. Tym bardziej, że podczas meczu z Koroną nie miał zbyt wiele sytuacji, w których mógłby się wykazać. – Mam nadzieję, że zagram z Lechią. Uważam, że zagramy własną grę, chociaż będzie to trudny mecz. Z Koroną miałem tylko jedną sytuację, a drugą uratował Henriquez. W Gdańsku nie wiadomo jak będzie – dodał.
Przed Lechem trudny mecz. Być może tak samo trudny okaże się on dla bramkarza. Burić przyznał jednak, że byłby zadowolony, gdyby miał więcej interwencji, niż poprzednio, bo lubi wyzwania. – Lubię, kiedy jest w meczu akcja za akcją i dużo sytuacji. Lubię adrenalinę – zakończył Burić.