Po raz pierwszy w historii polska liga rozgrywa mecze w poniedziałek wielkanocny. Z tego powodu piłkarze Lecha nie będą mieli świąt w tym roku, ponieważ już po śniadaniu muszą stawić się na Bułgarskiej, z której po treningu wyjadą na przedmeczowe zgrupowanie.
– Granie w tym dniu nie jest problemem, ponieważ jesteśmy profesjonalistami. To problem w aspektach rodzinnych, ponieważ musimy zostawić swoje rodziny. To dla nas problem, ale gramy dla ludzi, więc może ktoś w Kielcach będzie miał ochotę po uroczystościach rodzinnych iść na mecz. W Anglii to tradycja – zwraca uwagę trener.
Podkreśla jednocześnie, że od wyniku frekwencji w tym roku zależy powtórzenie tego pomysłu w kolejnych. – Jeśli ludzie będą chcieli chodzić w lany poniedziałek na mecz, jeśli im to będzie odpowiadać to dobrze. Od frekwencji w tym roku pewnie zależy czy będziemy tak robić. Jako piłkarze musimy zdawać sobie sprawę, że gramy dla ludzi i zrobimy wszystko, żeby dobrze się zaprezentować. W tym, a także innych zawodach, ludzie będą w wielkanocny poniedziałek pracować – dodaje.