Nie w klatce gości, a w Kotle – wraz z kibolami Lecha, podczas ostatniego spotkania ligowego dopingowała Cracovia.
Tuż przed meczem odbył się przemarsz zgodowy zorganizowany przez Fyrtel Północ. Rozpoczął się on o godzinie 15:30 na Winogradach, po czym o 16:30 kibice Lecha i Cracovii wyruszyli z Ronda Jana Nowaka Jeziorańskiego.
Mecze przyjaźni zawsze wzbudzają wiele pozytywnych emocji. Przed rokiem doping przy Bułgarskiej został prowadzony na dwie strony – z Kotła do klatki gości i odwrotnie. Tym razem miejsce dla przyjezdnych pozostało puste, a Cracovia dopingowała z Kotła.
Na spotkanie z Cracovią powróciło wspieranie piłkarzy. Po blamażu w Lidze Europejskiej i wyeliminowaniu Lecha przez Stjarnan, kibice Kolejorza postanowili, że póki nie poprawi się zaangażowanie w grę przez piłkarzy, doping nie będzie prowadzony. Po rozmowie z piłkarzami, w przeddzień spotkania z Cracovią, postanowiono, że doping powraca.
Przyśpiewki Lecha i Cracovii z Kotła padały naprzemiennie. Pozdrowiono również KSZO oraz Arkę. Nie zabrakło również „pozdrowień” dla policji, Wisły Kraków i innych „zaprzyjaźnionych” klubów.
W Kotle zawisły fany Wielkiej Triady, a po bramce dla Cracovii zaśpiewano „Pasy gol”.
Doping nie porywał, ciary nie przechodziły po plecach jak podczas spotkania ze Stjarnan, jednak ważne, że powrócił.