Po słabym meczu z Jagiellonią załamany był Ivan Djurdjević. Serb pojawił się w wyjściowym składzie i zagrał na środku defensywy, ale nie pomógł drużynie powstrzymać piłkarzy z Białegostoku.
– Jagiellonia więcej walczyła, więcej biegała i to ona zeszła z boiska zwycięska. Znów mieliśmy swoje sytuacje, znów ich nie wykorzystaliśmy. Tracimy bramkę i wracamy do punktu wyjścia. Kolejny raz gramy taki sam mecz. Jest mi po prostu wstyd – ocenił spotkanie doświadczony piłkarz.
Ivan Djurdjević miał trudne zadanie, ponieważ naprzeciwko niego stanęli bardzo szybcy zawodnicy i to właśnie z ich zatrzymaniem Serb miał duży problem. Szczególnie przy drugiej bramce, która padła po podaniu Macieja Makuszewskiego. Pomocnik Jagiellonii chwilę wcześniej minął bez problemów piłkarza Lecha.
– Ten mecz miał być lepszy niż poprzednie, a wyszło jak wyszło. Jedyne, co nam teraz pozostaje, to rzucić wszystko co mamy na wtorkowe spotkanie z Wisłą. Po takim meczu brak mi słów. To jest jakiś dramat – stwierdził.