Ivan Djurdjević jest zawodnikiem, którego bramka w meczu z Cracovią na wyjeździe dała jedyne, od momentu powrotu do Ekstraklasy, zwycięstwo Lechowi na tym obiekcie. – Pamiętam duży śnieg w tamtym meczu. To fajna sprawa, że wtedy wygraliśmy, ale teraz jest nowa sytuacja. Myślimy tylko o następnym meczu – przyznał przed sobotnim spotkaniem Serb.
Obrońca „Kolejorza” wrócił do osiemnastki meczowej po przerwie spowodowanej urazem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zagrał w najbliższym meczu. – Po zmianie szkoleniowca wygraliśmy ostatni mecz. My musimy wrócić na właściwe tory, zagrać agresywnie i z przekonaniem o zwycięstwie – zauważył Djurdjević. – Kluczowe jest znalezienie równowagi, bo w tej chwili wygrane przeplatamy przegranymi. Jeśli chcemy walczyć o najwyższe cele, to konieczna jest równowaga i stabilizacja naszej sytuacji – dodał.
Lechowi jednak w Krakowie (a w jednym spotkaniu w Sosnowcu) nie gra się łatwo. Obiekt przy Kałuży nie był w ostatnim czasie dla nas przyjazny. – Nie szukałbym tutaj problemu. To mecz, który trzeba zagrać i wygrać. Dla nas mecz z Cracovią jest bardzo ważny. Wiemy, jaka jest sytuacja. Jeśli chcemy walczyć o wyższe cele, a chcemy, to musimy zdobyć trzy punkty – podkreślił.
Dla kibiców to spotkanie jest meczem przyjaźni. – Zawsze w meczach z Arką i Cracovią gra się trudno. Myślę, że w tym meczu teraz zagramy o zwycięstwo, to bardzo ważny dla nas mecz. Teraz mamy taką sytuację, że nie możemy przegrywać, musimy także znaleźć receptą na nasze problemy – zaznaczył piłkarz.