Ivan Djurdjević, podobnie jak cała drużyna wczoraj, nie rozegrał porywającego spotkania. Brakował trochę jego odbiorów w środku pola, jednak – zresztą jak zawsze – nie można Djuce odmówić woli walki.
Djurdjević na spokojnie przeanalizował wczorajsze spotkanie. – Wiadomo, nie jest wesoło, ale to jest tylko piłka nożna. Trzeba się z tym przespać teraz, zastanowić nad tym i wyciągnąć wnioski. W niedzielę mamy ważny mecz, który może pomóc walczyć nam o mistrzostwo Polski. Trzeba wygrać ten mecz i iść w górę w tabeli.
– My jesteśmy zawodnikami, nie planujemy, jak grać, po prostu wykonujemy zadania, które są założone od początku – powiedział na temat wczorajszej taktyki 34-latek.
Pierwsza połowa to była masakra. W drugiej części gry graliśmy tak, jak powinniśmy od początku. Mieliśmy swoje okazje. Ale myślę, że Sporting Braga zasłużenie przechodzi dalej – szczerze podsumował wczorajszy mecz.
Djurdjević jednak bardzo żałuje i, jak sam podkreśla, nie wiadomo, kiedy może pojawić się kolejna taka szansa. – Możemy teraz mówić, że była to fajna przygoda, że nikt liczył, że aż dotąd dojdziemy, ale znowu myślę, że zostaje taki gorzki smak tego wszystkiego, bo nie wiadomo, kiedy będzie następna okazja.