Trener Mariusz Rumak do Azerbejdżanu zabierze, podobnie jak do Kazachstanu, dziewiętnastu piłkarzy. Wśród nich znalazło się miejsce dla trójki bramkarzy – Aleksandra Wandzela, Jasmina Buricia i Krzysztofa Kotorowskiego. Dlaczego szkoleniowiec decyduje się na taki manewr?
– Rola bramkarza jest specyficzna na boisku. Jeśli urazu dozna jakiś piłkarz z pola, to nic wielkiego się nie dzieje, bo można go zastąpić innym piłkarzem. W przypadku bramkarza pojawia się jednak duży problem, bo w kadrze meczowej zostałby tylko jeden zawodnik na tej pozycji. Dlatego na długie podróże zawsze z nami będzie leciało trzech bramkarzy – tłumaczy swoją decyzję Mariusz Rumak.
W Tałdykorganie na trybunach usiadł najmłodszy golkiper w pierwszym zespole Lecha, Aleksander Wandzel. Prawdopodobnie w Lenkoran będzie podobnie.