Dwa dni dzielą piłkarzy Lecha Poznań od meczu z Jagiellonia Białystok do spotkania rewanżowego w ćwierćfinale Pucharu Polski. Drużyna pierwotnie miała zatrzymać się w połowie drogi z Białegostoku do Krakowa, ale ostatecznie wróci do Poznania i samolotem poleci do Małopolski.
– Mieliśmy taką koncepcję, aby zostać po meczu z Jagiellonią w Białymstoku, tam potrenować, a następnie przed meczem z Wisłą znaleźć bazę w okolicach Radomia – tłumaczył Dariusz Motała.
Kierownik drużyny przyznał jednocześnie, że klub zdecydował się na inną opcję. – Udało się odszukać połączenie lotnicze pomiędzy Poznaniem a Krakowem. Po meczu z Jagiellonią mielibyśmy krótką odnowę, powrót do domu autobusem, to trasa 6-7 godzinna. Dzień później o 10 rano wylecimy do Balic, gdzie będzie na nas czekał autokar – mówił.
Lech w sobotę o 18 zagra z Jagiellonią w Białymstoku, a następnie oddalonym od niego o 500 km Krakowie we wtorek o 18:30. Oba spotkania dzielą jedynie 72 godziny.