Dość nieoczekiwanie w pierwszym składzie Lecha na spotkanie ze Śląskiem znalazł się Szymon Drewniak. Młody zawodnik nigdy nie zagrał choć minuty w meczu ligowym, ale od dłuższego czasu pukał do wyjściowej jedenastki. Tę decyzję trenera mógł opóźnić jednak pewien wybryk zawodnika.
– Pokazał, że jest bardzo dobrym piłkarzem, zagrał bardzo dobre spotkanie. Ma olbrzymie możliwości i będziemy mu pomagali, żeby się szybko rozwijał. Mam nadzieję, że tak będzie – przyznał Marcin Kikut.
Podobnego zdania jest Ivan Djurdjević, który pozytywnie wypowiada się o młodym Lechicie. – To zdolny chłopak, jestem asystentem w Młodej Ekstraklasie i razem ćwiczyliśmy, więc znam go od dłuższego czasu. Ma wielką przyszłość, ale wiele zależy od jego postawy. Tego jak będzie grał i trenował, bo jeśli tak jak w meczu ze Śląskiem to może wiele osiągnąć – ocenia młodego gracza doświadczony Serb.
Szymon Drewniak nie miał jednak łatwego debiutu. Ściany nie były dzisiaj razem z nim i przypominały mu o nieodpowiedzialnym zachowaniu, które za pomocą nagrania wideo przedostało się do sieci. – Szkoda, że kibice się tak zachowali. Chłopak popełnił mały błąd i miał pecha, że to się wydostało do sieci. Pokazał jednak swoją postawą, że zasługuje na szacunek – uważa „Kiki”.
Zdaniem „Djuki” tylko od tego gracza zależy czy przekona do siebie trybuny. – To wychowanek Lecha, który ma ten klub w sercu. Dostał szansę i moim zdaniem ją wykorzystał. Rozmawialiśmy z nim, dodawaliśmy mu wsparcia. Musi być świadom, że ten błąd może naprawić. Pracuje nad sobą, wyciągnął wnioski i to przynosi powoli efekt – przyznaje Djurdjević.