Drużyna Wiary Lecha wygrała czwarty z rzędu mecz w rundzie wiosennej. W wyjazdowym spotkaniu pokonała Juranda Koziegłowy 2:1 i tym samym utrzymała się na fotelu lidera, który premiuje zespół do awansu do okręgówki.
Początek spotkania nie ułożył się po myśli podopiecznych trenera Kustonia. Drużyna Wiary Lecha pomimo dobrej gry i licznych ataków, na moment musiała uznać wyższość rywali. W 20. minucie po błędzie Zamęckiego bramkę zdobyli gospodarze. Bramkarz Kiboli źle obliczył dystans do piłki i za szybko do niej wyszedł. Wcześniej od niego przy futbolówce znalazł się zawodnik Juranda, który bez problemu skierował ją do bramki.
DWL zaczęła coraz bardziej naciskać na przeciwnika. Sytuacji sam na sam nie zdołał wykorzystać Wyka, który najpierw przeszedł jednego zawodnika, a później uderzył prosto w bramkarza gospodarzy.
W 45. minucie na rzut rożny wskazał arbiter spotkania. Po dośrodkowaniu nikt nie przeciął piłki, jednakże z lewej strony zamykał akcję Olaszczyk. Obrońca DWL ze spokojem przyjął piłkę i zagrał na głowę Jana Makowskiego, który zmieścił piłkę pod poprzeczkę po uderzeniu głową.
W drugiej połowie obie drużyny były nastawione na atak. Przy piłce częściej utrzymywali się Kibole. Ich atak pozycyjny kończył się najczęściej przed polem karnym rywali. Jedyne, czego im brakowało, to wykończenie akcji. W jednej z takich sytuacji znalazł się Smura, który w polu karnym otrzymał podanie od kolegi. Pomocnik gości przed sobą miał tylko bramkarza Juranda. Smura zdecydował się lobować, jednak piłka po odbiciu od poprzeczki nie przekroczyła w pełni linii bramkowej.
W 70. minucie Drużyna Wiary Lecha wyszła na prowadzenie po wyśmienitej akcji z kontry. Po odbiorze w środku pola, piłkę do Wyki na prawą stronę boiska podawał Smura. Prawy pomocnik Kiboli bez namysły prostopadle podał do Krystkowiaka. Pomocnik Kiboli znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Nie zdecydował się jednak na strzał, tylko podanie do Smury, który ze środkowej części boiska sprintem wbiegł w pole karne. Mając przed sobą pustą bramkę, wpakował piłkę do siatki.
Do końca spotkania drużyną, która prowadziła grę był Jurand. Trener gospodarzy zdecydował się na ściągnięcie obrońcy i wprowadzenie ofensywnego zawodnika. Zmiana ta jednak nic nie pomogła, a utrudniła. Jurand już do końca meczu nadziewał się na groźne kontry przeciwnika.
Jurand Koziegłowy – K.K.S Wiara Lecha 1:2 (1:1)
Bramki: 45′ J. Makowski, 70′ Smura
K.K.S Wiara Lecha: Zamęcki – Krystkowiak, Olaszczyk, Łaszyński ( 74. Szerszeń), Sł. Makowski – Pawlaczyk, Smura, Wojciechowski – Wyka (90. P. Makowski), St. Makowski, J. Makowski (86. Górczak)