Drużyna Wiary Lecha zremisował ze Spójnią Strykowo 1:1. Do wyrównania Kibole doprowadzili w drugiej połowie spotkania za sprawą Łukasza Wyki.
Kibole szybko, bo już w dziesiątej minucie stracili bramkę. Nie da się jednak ukryć, że duży wpływ na tę sytuację, a także przebieg całego spotkania miał fatalny stan murawy.
Już kilka chwil po stracie gola Drużyna Wiary Lecha zabrała się do odrabiania strat. O to nie było jednak tak łatwo. Już jednak kilka minut później Niedźwiedzki zagrał do Smury na wolne pole, ale zrobił to zbyt mocno. To była najgroźniejsza sytuacja na gola dla gości.
W drugiej połowie przewaga Kiboli wzrosła. Nadal jednak trudno było o zagrożenie bramki. Sytuacje strzeleckie można było policzyć na palcach jednej ręki. Od czasu do czasu Spójnia zebrała się do ataku. Miała sytuacje, które powinna wykorzystać. W sytuacji sam na sam z bramkarzem jeden z rywali uderzył nad poprzeczką.
Kibole w końcu dopieli swego i w zamieszaniu pod bramką gospodarzy Wyka umieścił piłkę w siatce. I wtedy wydawało się, że gol dla lechitów jest kwestią czasu. Na bramkę głową uderzał Niedźwiedzki, za chwilę to samo zrobił Górczak. Brakowało jednak w obu sytuacjach szczęścia.
Ostatecznie Kibole jedynie zremisowali i zanotowali czwarty remis 1:1 w tym sezonie.
SPÓJNIA STRYKOWO – K.K.S. WIARA LECHA 1:1
BRAMKA: ’10 – ’69 Wyka
Żółte kartki: Wyka, Górczak
DWL: Kaczmarek – Olaszczyk (77. Nowak), St. Makowski, Sł. Makowski – Pawlaczyk, J. Makowski (46. Wojciechowski) – Niedźwiedzki, Smura (61. Górczak), Kwaśnik, Wyka (88. Szenfeld) – P. Makowski