Po blisko czterech miesiącach zawodnicy Wiary Lecha ponownie wrócili na piłkarski szlak i rozpoczęli walkę o awans do „okręgówki”. W pierwszym meczu pokonali oni Orkan Jarosławiec, mimo że spotkanie kończyli w osłabieniu po czerwonej kartce.
Od samego początku starali się oni narzucać swoje tempo gry. Gospodarze skoncentrowali się przede wszystkim na przerywaniu akcji Lechitów i niedopuszczaniu ich pod swoje pole karne. Nie udało się im tego uniknąć i już w 12. minucie Szerszeń znalazł się w sytuacji sam na sam, w której jednak trafił tylko w bramkarza. Chwilę później ten sam zawodnik po raz kolejny stanął przed okazją zdobycia gola, gdy wyprzedził obrońcę i podciął piłkę nad bramkarzem, ale tym razem na przeszkodzie stanęła poprzeczka.
Wydawało się, że kwestią czasu jest, kiedy padnie gol dla Wiary, ale to gospodarze otworzyli wynik spotkania. Dobrze bity rzut wolny głową zamknął jeden z rywali i nie dał większych szans na interwencję Sałacie.
Jeszcze przed przerwą Kibole wyszli na prowadzenie. Wpierw z bliskiej odległości gola zdobył Szenfeld, który nie pozostawił złudzeń i uderzeniem obok słupka doprowadził do wyrównania. Po chwili w podobnej sytuacji znalazł się Makowski i on wyprowadził Kiboli na prowadzenie.
Po przerwie kluczem do sukcesu miało być szybkie zdobycie bramki i gra skrzydłami, gdzie gospodarze mieli największe problemy. W 70. minucie z prawej strony boiska w szesnastkę wbiegł Szenfeld podał do Szulerowicza, ale jego powstrzymał golkiper Orkanu. Nie ustrzegł on jednak od straty bramki, ponieważ futbolówka spadła pod nogi Szerszenia, który uderzył do niemal pustej bramki.
Sytuacja Wiary mogła się skomplikować po czerwonej kartce Szulerowicza, który wcześniej był faulowany w polu karnym przez jednego z obrońców i ku zdziwieniu gości sędzia nie odgwizdał faulu. Chwilę później jednego z Lechitów w swoim polu karnym łokciem uderzył bramkarz Orkanu. Oba zespołu grały ostro i czerwona kartka była tylko kwestią czasu. Otrzymał ją Szulerowicz w pozornie niegroźnej sytuacji.
Gdy wydawało się, że Orkan rzuci się do ataku, szybko gola zdobył Szerszeń. Na cztery trafienia gospodarze odpowiedzieli jednym, ale w doliczonym czasie gry, a to było dla nich zbyt późno, aby jeszcze powalczyć o choćby punkt. Mimo to w doliczonym czasie gry Sałata uratował Lechitów przed stratą trzeciego gola.
ORKAN JAROSŁAWIEC – KKS WIARA LECHA 2:4
BRAMKI: `25, `90 – `36 Szenfeld, `38 S. Makowski, `70, `79 Szerszeń
Żółte kartki: trzy Orkan – Szulerowicz, Smura, Krytkowiak
Czerwona kartka: Szulerowicz (za drugą żółtą)
DWL: Sałata – Krystkowiak, Olaszczyk, Nowak – Łaszyński, S. Makowski, Smura, K. Wojciechowski – Szulerowicz, Szerszeń (80. Surowiec), Szenfeld