W trzeciej kolejce Ligi Europy Lech Poznań zmierzy się na wyjeździe z włoską Fiorentiną.
W przeciwieństwie do mistrza Polski Fioletowo-Biali rewelacyjnie spisują w rodzimych rozgrywkach. Podopieczni trenera Paulo Sousa zajmują pierwszą pozycję w tabli z jednopunktową przewagą nad AS Romą. Latem do włoskiego zespołu dołączył Kuba Błaszczykowski. – To nie jest mecz, gdzie jesteśmy faworytem. Ja już wcześniej wspominałem o rotacjach w składzie. Teraz mam ku temu okazję, bo ilość spotkań, jakie mamy do rozegrania, jest bardzo duża, – to mi da najlepszy i cały przegląd kadry Lecha Poznań. Swoją opinię bazuję na tym, co zawodnik mi pokazuje w meczu o stawkę – ocenił szkoleniowiec Kolejorza.
Do tej pory włoski zespół w Lidze Europy mierzył się z FC Basel (porażka) oraz Os Belenenses (wygrana). W weekend zespół Fiorentiny rozegra ważne spotkanie ligowe. Ich rywalem będzie sąsiad z tabeli – AS Roma, dlatego być może Włosi wyjdą na mecz z mistrzem Polski w nieco rezerwowym składzie. – Takie kluby jak Fiorentina mają szerokie kadry. Druga drużyna ma swoją szansę pokazania się w takich meczach jak z nami, by potem grać więcej w lidze. Mają super zawodników, mają w czym wybierać, mają kim rotować – podkreślił trener.
Lechici do Włoch odlecieli z dziesięciogodzinnym opóźnieniem. Powód? Usterka samolotu. Do Florencji sztab szkoleniowy zabrał 18 zawodników. Poza kadrą znaleźli się: Krzysztof Kotorowski, Krystian Sanocki, Piotr Kurbiel oraz Niklas Zulciak. Ponadto za kartki pauzuje Karol Linetty. – Nie zabieramy także Szymona Pawłowskiego i Marcina Robaka – obaj narzekają na uraz kostki. Marcin trenuje z bólem, kontuzja zatrzymała się u niego w takim punkcie, że nadal go odczuwa. Na siłę moglibyśmy go wystawiać, ale nie będziemy ryzykować jego zdrowia. Ten sam problem ma Szymek Pawłowski, który bardziej potrzebny nam jest na niedzielne starcie z Legią, niż w meczu z Fiorentiną. Do Włoch nie poleci takzż Paulus Arajuuri, który ma symptomy grypy. Zabieramy 18 zawodników – zaznacza trener Jan Urban.
Mistrzowie Polski mają na swoim koncie jeden punkt. Chcąc liczyć się w grze o awans do kolejnej fazy LE powinni we Włoszech odnieść korzystny dla siebie wynik. – Wydaje mi się, że przed meczem z Fiorentiną u siebie będziemy wiedzieli więcej czy mamy szanse na awans czy też nie. Teraz jeszcze wszystko jest możliwe, Włosi mają nad nami tylko dwa punkty przewagi – przyznaje Urban.
Początek spotkania o 19:00 na Stadio Artemio Franchi we Florencji.