Kolejorz wygrał wczoraj w Gdańsku 2:1 i zrobił duży krok w kierunku wymarzonego mistrzostwa. – To zwycięstwo bardzo nas przybliżyło do tytułu – mówił po meczu Darek Formella, który w doliczonym czasie gry otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko.
Sędzia Marciniak do regulaminowego czasu doliczył, aż sześć minut. Właśnie wtedy we własnym polu karnym ręką zagrał Formella, który uchronił Lecha przed stratą bramki. Chwile później jednak zobaczył czerwony kartonik, a arbiter podyktował dla gospodarzy jedenastkę – Zobaczyłem, że Maciej wychodzi do piłki i może mieć problem żeby ją złapać, widziałem, że leciała w światło bramki i zrobiłem to instynktownie, wcale o tym nie myślałem. Gdybym ją przepuścił, pewnie wpadłaby do bramki. Tylko mogę przeprosić chłopaków, że ta końcówka spotkania była przeze mnie nerwowa, że daliśmy szansę Lechii. Chciałem tylko uratować swój zespół przed stratą bramki. Musimy podziękować Maćkowi za tę interwencję, która przybliżyła nas do mistrzostwa – tłumaczył swoje zachowanie tuz po meczu Formella.
Chwilę później Lechia miała szansę na wyrównanie, ale świetną interwencją popisał się Gostomski, który uchronił Lecha przed stratą punktów – Widziałem moment strzału, złapałem się za głowę bo byłem pewny że Lechia wyrównała. Zupełnie nie widziałem co się stało, ale brawo dla Maćka – przyznaje Darek.
Już w niedzielę lechici zagrają u siebie z Pogonią Szczecin, by przybliżyć się do upragnionego mistrzostwa Polski – To ogromny krok do mistrzostwa. Zostały jeszcze takie trzy, wszystko jest w naszych nogach. Wygrywamy u siebie, wygrywamy na wyjazdach, także wszystko zmierza w dobrym kierunku. Mamy co prawda tylko jeden punkt przewagi, ale to zwycięstwo bardzo nas przybliżyło do tytułu.
Nie od dziś wiadomo, że Formella nie przepada za Lechią. Dla wychowanka Arki mecze z odwiecznym rywalem są czymś specjalnym – Ja się zawsze bardzo cieszę, gdy mogę grać przeciwko Lechii , a przede wszystkim kiedy wygrywam. Teraz jestem po prostu szczęśliwy, że wywozimy z Gdańska trzy punkty – kończy.