Można otwarcie stwierdzić, że bohaterem Kolejorza w meczu przeciwko Górnikowi Łęczna jest Maciej Gajos. Były zawodnik Jagielloni pojawił się na placu gry w drugiej połowie i zaledwie kilka minut później zdobył wyrównującą bramkę. – Początek meczu nie był taki jaki sobie wyobraziliśmy. Straciliśmy przypadkową bramkę i oczywiście próbowaliśmy gonić wynik. W drugiej zagraliśmy lepiej, agresywniej oraz wyszliśmy wyżej do przeciwnika – ocenia postawę drużyny w tym pojedynku „Gajowy”.
Były zawodnik Jagielloni już drugi raz za kadencji trenera Nenada Bjelicy wszedł z ławki na murawę i wpisał się na listę strzelców. – Cieszę się, że pojawiłem się na boisku i po raz drugi pomogłem drużynie. Czuliśmy, że tego meczu nie możemy przegrać. W końcówce zagraliśmy odważnie, ofensywnie i wygraliśmy – wiedzieliśmy, że możemy to zrobić – komentuje. – Myślę, że bramka na 1:1 dała nam impuls. Tym bardziej, że mieliśmy jeszcze dwadzieścia minut na zdobycie gola. Udało się i jesteśmy zadowoleni. Chcieliśmy za wszelką cenę zdobyć trzy punkty i udało się – kończy Gajos.