Najbliższym rywalem Lecha Poznań będzie ostatnia drużyna ligowej tabeli – Podbeskidzie Bielsko Biała. W rundzie jesiennej „Górale” pokonali mistrza Polski na INEA Stadionie.
Pod nieobecność Łukasza Trałki i Karola Linettego szansę do gry może dostać Maciej Gajos.- Nie wiem czy będę grał. Na takie decyzje jeszcze za wcześnie. Przed meczem zapadnie oficjalna decyzja. Jeżli zagram, to zrobię wszystko, żebyśmy wygrali – to jest najważniejsze. Jeśli zespół wygra, to wtedy pojedynczy zawodnicy są wyróżniani – przyznaje pomocnik Kolejorza.- Chciałbym zagrać od początku. Nie będę wybrzydzał. Podczas obozów grałem kilka meczów na różnych pozycjach – ósemce i dziesiątce. Łatwiej jest, gdy gra się kilka meczów na jednej pozycji, wtedy decyzje są podejmowane z automatu – dodaje.
Najbliższym rywalem mistrza Polski będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. „Górale” w ostatniej kolejce ulegli Lechii Gdańsk 0:5. – Nie ma co patrzeć na wynik ostatniego spotkania. Do przerwy bielszczanie remisowali 0-0. Już w dziesięciu gra się ciężko, a co dopiero w dziewiątkę. Nie sugerowałbym się tamtym wynikiem. Na pewno to ciężki rywal i będzie dużo walki. Trzeba im się przeciwstawić – ocenia były gracz Jagiellonii Białystok.
Podbeskidzie dla Gajosa jest rywalem, który kojarzy mu się szczególnie. W barwach „Jagi” oraz „Kolejorza” zaliczył on ekstraklasowe debiuty w nowych klubach. – Mecz z Jagą z Podbeskidziem wspominam lepiej, bo tam wygraliśmy. Do debiutów nie przywiązuję jednak dużej wagi – komentuje.
W rundzie jesiennej Lech przegrał z Podbeskidziem 0:1 po bramce Mateusza Szczepaniaka.– Mieliśmy wtedy ciężki okres. Nie ma co patrzeć wstecz. To już historia. Musimy spoglądać do przodu.. Myślę, że nasza sytuacja jest dużo lepsza. Nie wracamy do tamtego czasu i skupiamy się na najbliższych meczach – ocenia pomocnik.
Specjalistą od rzutów wolnych w poprzednim sezonie był Barry Douglas. Teraz Gajos ma szansę być etatowym wykonawca stałych fragmentów gry w drużynie mistrza Polski. – Parę bramek zdobyłem z rzutu wolnego, chociażby w Poznaniu. Trenujemy to dosyć często. Z Termalicą mieliśmy swoją szansę. Marcin (Kamiński – przyp. red.) był na siebie zły, że mu to nie wyszło. Jeżeli będzie taka okazja, to spróbuję – zaznacza.
Nowym nabytkiem mistrza Polski w ataku jest Nicki Bille Nielsen. Duński snajper już w pierwszym meczu w Niebiesko-Białych barwach zdobył bramkę. – Najważniejsze co zrobił, to strzelił gola. Z tego jest rozliczany. Mam nadzieję, że znajdziemy nić porozumienia i będę mógł mu dawać asysty. Cieszy fakt, ze szybko wkomponował się w zespół – ocenia nowego kolegę z zespołu Gajos.
Murawa w Bielsku-Białej jest znaczenie lepsza niż w Poznaniu. Porażki nie można tłumaczyć złym stanem boiska. – Nie ma co zganiać na murawę. Jeżeli w telewizji nie wygląda ona najlepiej, to w na żywo jest jeszcze gorzej. Każdy chciałby, że była ona ładna dla oka. Nasze boisko treningowe jest lepsze niż płyta główna. Mam nadzieję, że w Bielsku będzie ona lepsza niż w Poznaniu – kończy Gajos.