Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja o rzekomym zainteresowaniu ŁKS-u Łódź dwoma zawodnikami związanymi z Lechem – Bartoszem Bosackim, z którym nie przedłużono kontraktu i obecnie pozostaje bez klubu, a także Seweryna Gancarczyka, który wypadł z szerokiej kadry pierwszego zespołu. – Nie stać nas na nich – przyznaje Tomasz Wieszczycki, członek zarządu beniaminka Ekstraklasy.
Sam Bosacki jakiś czas temu podkreślał, że nie jest zainteresowany grą w polskim klubie, co potwierdza Wieszczycki. – Oficjalnie zakomunikował, że nie chce już grać w żadnym polskim klubie. Jeśli natomiast chodzi o drugiego lechitę (Gancarczyka – przyp. red.), to raczej też nie, bo mamy inne priorytety – zdradza członek zarządu ŁKS-u Łódź.
Kolejnym, nie do przeskoczenia, problemem mogłyby być wymagania finansowe tych zawodników. – Chłopak grał na Ukrainie, a później w Lechu. Ma więc swoje oczekiwania finansowe, których my nie bylibyśmy w stanie spełnić. Pozyskanie przez ŁKS tego piłkarza jest mało realne – ocenia Wieszczycki.