Przed początkiem sezonu mówiło się dość głośno o odejściu serbskiego zawodnika z poznańskiego zespołu, ale ten jednak postanowił wypełnić kontrakt do końca i zostać przy Bułgarskiej.
Jak się okazało, decyzja Ubiparipa o pozostaniu była strzałem w dziesiątkę. Poprzez liczne kontuzje Lechitów i znaczne braki kadrowe trener Mariusz Rumak musiał wystawić Serba w meczu z Honką, inaugurującym nowy sezon. Vojo odwdzięczył się wtedy piękną bramką. W kolejnych spotkaniach piłkarz wychodził w pierwszym składzie, a przede wszystkim strzelał kolejne gole, czym dziwił wszystkich kibiców. Tak było w meczu z z Ruchem, Cracovią, a ostatnio z Koroną i jest do tej pory najlepszym strzelcem naszego zespołu. – Chciałbym mieć jeszcze więcej goli na swoim koncie. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Po ciężkich dla nas dniach uwierzyliśmy, że jesteśmy drużyną i że możemy tak dobrze grać. Tak trzeba trzymać. Teraz mamy Puchar Polski.
Jak sam przyznaje, dobrze czuje się na boisku, ale nie uważa siebie za lidera – Teraz nie ma lidera. Każdy może usiąść na ławce. Lubię strzelać bramki, ale Lech jest dla mnie na tyle ważny, że zawsze chcę byśmy wygrali spotkanie.
Co ciekawe, Ubiparip strzelił wszystkie bramki w tym sezonie grając jako skrzydłowy, a nie jako napastnik. – Napad będzie dla mnie zawsze ulubioną pozycją. Tam gdzie muszę grać to jednak gram. Zobaczymy, co czas pokaże i jak będę występował w następnych spotkaniach.