Dziś w Łęcznej Kolejorz zmierzy się z tamtejszym Górnikiem, który obecnie plasuje się na 15. miejscu w tabeli. Zwycięstwo lechitów zapewni im szóste miejsce przed startem rundy mistrzowskiej.
Listopadowe spotkanie zakończyło się zwycięstwem poznaniaków przed własną publicznością 3:1. Wówczas dwie bramki strzelił Maciej Gajos, a Lech rozpoczął marsz w górę tabeli. Teraz lechici są pewni gry w rundzie mistrzowskiej, jeśli zajmą szóste miejsce, to czekają ich tylko jeszcze trzy mecze na INEA Stadionie w tym sezonie.
Mistrzowie Polski do Łęcznej wybrali się w okrojonym składzie. Do autokaru nie wsiadło aż ośmiu zawodników z pierwszej drużyny. Są to Sisi, Matcin Robak, Kebba Ceesay, Gergo Lovrencsics, Dawid Kownacki, Krzysztof Kotorowski, Maciej Wilusz i Szymon Pawłowski — Sisi i Robak będą w Londynie. Poza tym nie pojedzie Kebba, Gergo, Kownacki i na tym koniec. I jeszcze Maciej Wilusz. Szymek Pawłowski od poniedziałku zaczyna treningi z drużyną. Nie jedzie też Krzysiek Kotorowski – przedstawia sytuację kadrową swojej drużyny szkoleniowiec Kolejorza.
Lechici walczą o szóstą lokatę, a Górnik o wyjście ze strefy spadkowej, dla obu tych drużyn jest to spotkanie o dużą stawkę – Ze względu na podział punktów spotkanie ma dla obu drużyn inną stawkę — My gramy o dwa punkty, Łęczna o jeden. Tak się dzieje. To dla nas bardzo ważne spotkanie. Możemy traktować ten mecz jako pierwszy z rundy finałowej – twierdzi Jan Urban.
Łęcznianie ostatni raz wygrali w 24. kolejce z Koroną, a więc 27 lutego. Lech na trzy oczka czeka od trzech kolejek i miejmy nadzieję, że po raz drugi z rzędu wywiezie z Łęcznej pełną pulę. Jeśli tak się stanie, to już za tydzień czeka go kolejne spotkanie z warszawską Legią.