– On faktycznie ma 23 lata? – pyta prawie każdy, który zobaczy zdjęcie nowego piłkarza Lecha Poznań. Daylon Claason, niezależnie od tego ile ma lat, zapowiada się jednak bardzo dobrze. Nie wygląda na zawodnika przypadkowego, skoro miał być nowym Pieenarem.
Podobnie zresztą jak Pieenar jest reprezentantem RPA, był zawodnikiem Ajaxu i… interesował się nim Everton, w którym występuje od 2007 roku z małymi przerwami. I pewnie grałby w nim również bohater tego wpisu, gdyby nie odejście do Manchesteru United Davida Moyesa i problemy z otrzymaniem pozwolenia o pracę. Zresztą nie tylko Everton, ale i Hull i Blackpool byli poważnie zainteresowani pozyskaniem tego zawodnika.
W Ajaxie Amsterdam Claason, co prawda nie zadebiutował, ale sam fakt zainteresowania tego klubu wówczas 18-letnim piłkarzem mówi samo za siebie. Gość ma papiery na granie i jeśli głowa wytrzyma, to może jeszcze wiele osiągnąć. Odbudowę marki rozpoczął w belgijskim Lierse. Szło mu nieźle, Lech już ponad rok temu nim się interesował, jeśli wierzyć wypowiedziom Piotra Rutkowskiego, ale w poprzednim sezonie z gry wyeliminowała go kontuzja. Zagrał kilka meczów i to wszystko.
Niewiele można powiedzieć o umiejętnościach, bo kilka filmików w internecie, to zbyt mało. Zresztą świetną kompliację to można zrobić nawet z występów Przemka Pitrego czy innych, nawet obecnie występujących w Lechu tuzów futbolu. Czas pokaże jakim ten gracz okaże się wzmocnieniem i czy nim się okaże, ale fakt zainteresowania Evertonu czy Hull, a więc zawodnikow z czołowej ligi świata, jest dobrą rekomendacją zawodnika.
Z informacji jakie posiadamy wynika, że gość jest do gry. Był na obozie dla bezrobotnych piłkarzy w Portugalii, poza tym trenował w Evertonie, Hull City i Blackpool, gdzie był testowany w zasadzie przez kilak tygodni. Zagrał w kilku meczach. Jutro zaczyna treningi z Lechem. Czy zagra z Wisłą? Pewnie jeszcze za wcześnie, ale już wkrótce powinien otrzymać szansę pokazania swoich umiejętności.