– Udało się, zagraliśmy konsekwentnie, wprawdzie był moment dekoncentracji przy rzucie wolnym, kiedy uderzał Ślusarski. Przed meczem powiedziałem, że razem przegrywamy i razem też wygrywamy. Obiecałem chłopakom, że za wygraną dam dwa dni wolnego i tak też już zrobiłem. Niechętnie ale słowa dotrzymałem – mówił po meczu Tomasz Hajto.
– Pierwsze ciśnienie zeszło z chłopaków, ale przyznam, że też i ze mnie. Wiele się ostatnio pisało i mówiło o tym, że nie możemy strzelić bramki i nie możemy wygrać. Dzisiaj przyjechał ciężki rywal. Mający w swoim zespole naprawdę klasowych zawodników. Przed meczem zwracaliśmy przede wszystkim uwagę by zabezpieczyć się w tyłach i nie stracić bramki, a że stworzymy sytuacje wiedzieliśmy, bo stwarzamy je co mecz.
– Nie wytykałem nikogo po porażkach, dlatego też dzisiaj pochwalę cały zespół, za charakter, zaangażowanie, 90 minut ciężkiej pracy i chęć zwycięstwa. Jak zauważył trener gości, na początku cofnęliśmy się i daliśmy Lechowi grać, a sami chcieliśmy wykorzystać szybkość Makuszewskiego, Dzalamidze, Kupisza i spryt Franka. Tak też się stało i wreszcie wygraliśmy – zakończył trener.