Kasper Hamalainen w dwóch ostatnich meczach ligowych wpisał się na listę strzelców. Było to już siódme trafienie Fina w tym sezonie do siatki.
– Było dużo przepychanek, piłka trafiła na drugą stronę boiska. Szymek bardzo dobrze mi podał i strzeliłem dość łatwego gola. Dużo siedziało w mojej głowie, gdy ujrzałem piłkę, bo sytuacja była prosta, a jak wiadomo, takie łatwo zmarnować – opisał gola po meczu Kasper.
Dużo do życzenia pozostawia sędziowanie w niedzielnym meczu. Arbiter najpierw podyktował „jedenastkę” dla gospodarzy, ale faulu na Hamalainenie już nie odgwizdał – Zostałem popchnięty, trudno powiedzieć czy powinien być karny, bo nie widziałem tej sytuacji. Decyzja nie zależy ode mnie, tylko od sędziego, a on myślał, że podjął słuszną decyzję.
To zwycięstwo przybliżyło nieco lechitów do pierwszej ósemki i całkiem realne jest, by przerwę zimową spędzić w grupie mistrzowskiej – Musimy walczyć o punkty, bo bardzo ich potrzebujemy. Pierwsza część sezonu była zła w naszym wykonaniu. Graliśmy dobre mecze, ale nie wygrywaliśmy. Takie zwycięstwo jak to z Lechią smakuje lepiej, bo pomimo mniejszej ilość sytuacji, to my zgarnęliśmy trzy oczka – kończy Fin.