W poprzednim sezonie Kasper Hamalainen w barwach Kolejorza zdobywał Superpuchar Polski i mistrzostwo Polski, a od tego roku reprezentuje stołeczną drużynę – Czułem się trochę dziwnie.
– Od mojego odejścia minęło już trochę czasu, ale to był i tak specjalny mecz. Wiedziałem, co mnie tu czeka. Całe szczęście, że wygraliśmy i zdobyliśmy ważne trzy punkty. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem – przyznał po meczu. – Miałem kilka dni, by się do tego przygotować i to sobie wyobrazić.
Dzień przed meczem warszawskie media informowały, że Fin jest kontuzjowany i do Poznania nie pojechał. Według trenera Czerczesowa Hamalainen dojechał jednak do stolicy Wielkopolski wraz z lekarzem – Udało mi się szybko wyleczyć. A tak poważnie, to chcieliśmy być dyskretni, jeśli chodzi o moją obecność w Poznaniu – zdradza.
Legioniści w końcówce pierwszej połowy zadali dwa ciosy. Katem lechitów był nie kto inny jak Nemanja Nikolić – Z początku mecz był wyrównany jak to w takich spotkaniach bywa. Po pierwszej bramce gra nieco się uspokoiła, a po drugiej było już znacznie spokojniej. Lech nie miał prawie żadnych sytuacji.
Wicemistrzowie Polski powiększyli przewagę nad drugim Piastem Gliwice, a do końca sezonu coraz bliżej – To są na dla nas bardzo ważne punkty. Piast zremisował, a my wgrywamy większość meczów. Teraz czeka nas przerwa na kadrę, ale mam nadzieję, że po powrocie na boisko dalej będziemy zwyciężać – mówi.
Trener Jan Urban zaskoczył nieco składem swojej drużyny, co nie uszło uwadze fińskiemu piłkarzowi – Oglądałem mecze Lecha i wiedziałem, że kilku piłkarzy jest kontuzjowanych. Nie wiedziałem kto zagra, ale zaskoczył mnie powrót Nickiego Bille i występ Kamila Jóźwiaka