– Wiemy, że Legia jest trudnym rywalem, ale my cały tydzień się przygotowywaliśmy do tego meczu. W sobotę damy z siebie wszystko. Walczymy o puchary i potrzebujemy trzech punktów. Mnie interesuje mój kolega z drużyny, trener. Nie ważne z kim gramy. Potrzebujemy punktów i o nie będziemy walczyć – mówi przed sobotnim meczem Luis Henriquez.
Lewy obrońca Lecha zwraca uwagę na sytuację ligową. Jego zdaniem jeszcze wiele może się zmienić w tabeli. – Dlatego Legia czuje większą presję, bo myśli już o mistrzu, ale liga się jeszcze nie skończyła. Zostały cztery mecze i wszystko jest możliwe. Mamy nawet matematyczne szanse na mistrzostwo i możemy o nie walczyć – przyznaje.
Dzisiaj zapadła informacja wojewody mazowieckiego, że piłkarze Lecha będą wspierani na Łazienkowskiej przez swoich kibiców. – To dla mnie super informacja. Nasi kibice są najlepsi w Polsce.To super informacja, bo ich obecność to dodatkowa motywacja. To świetna wiadomość – cieszył się Lechita.
Luis Henriquez nie zgadza się z opinią, że na lewej stronie defensywy nie ma rywalizacji. – Mamy wielu piłkarzy, którzy mogą grać na mojej pozycji. Cały czas jest rywalizacja. Nie mogę myśleć, że zawsze będę grał. Trener decyduje, kto zagra, a ja tylko pracuje i staram się zrobić wszystko, aby mnie wybrał – uważa Panamczyk.