Minął już ponad tydzień, od losowania par II rundy eliminacyjnej Ligi Europy. Część fanów, zdążyła już dokładniej zapoznać się z naszym przyszłym rywalem. Niektórzy jednak wciąż zastanawiają się, jakie tak naprawdę są możliwości zespołu Honka Espoo. Jak pokazuje ich obecna pozycja w lidze, mogą one być całkiem przyzwoite.
Od chwili, gdy los skojarzył Lecha Poznań z fińskim zespołem, drużyna prowadzona przez Mike Lehkosuo zdążyła rozegrać już trzy kolejki ligowe, zdobywając zarazem komplet punktów. Sezon w Finlandii rozgrywany jest systemem wiosna-jesień, a rywalizacja między drużynami wkracza właśnie w decydującą fazę. Nasz przyszły rywal stanie więc przed historyczna szansą, zdobycia pierwszego tytułu mistrza kraju. W chwili obecnej drużyna zajmuje drugie miejsce w tabeli, mając jednocześnie tyle samo punktów co lider – HJK Helsinki.
Honka Espoo, to niewątpliwie przykładowa mieszanka młodości z rutyną. Drużyna oparta jest o zaledwie kilku graczy z dużym doświadczeniem. Resztę stanowią natomiast zawodnicy w wieku 19-24 lat. Niewątpliwie najbardziej rozpoznawalnym zawodnikiem Finów, jest były reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej – Abdoulaye Méïté, mający na koncie 48 występów w barwach swojego kraju. Swoją przygodę z drużyną narodową miał również Fin – Roni Porokara, który w 22 meczach zdołał zdobyć 5 bramek.
Silną stroną zespołu Honka Espoo, wydaje się być atak. Na szczególną uwagę, zasługuje przymierzany ostatnio do Ajaxu Amsterdam – Tim Väyrynen. 20-letni zawodnik, wystąpił w tym sezonie w 9 spotkaniach, sześciokrotnie kierując piłkę do bramki rywala. Dobrą formę prezentuje również jego partner z ataku – Kastriot Kastrati, częściej rozpatrywany jednak przez naszych fanów pod kątem niesamowitej mieszanki imienia i nazwiska.
Honka Espoo nie należy więc z pewnością do drużyn z grupy tych najsłabszych. Ich dużym atutem może okazać się fakt, iż są oni w trakcie sezonu, podobnie jak nasz ubiegłoroczny rywal AIK Solna. Dodatkowo grając mecze co 3-4 dni, raczej przyzwyczajeni są do związanego z tym wysiłku. Niewątpliwie trzeba do tego meczu podjeść z należytym szacunkiem, bez lekceważenia przeciwnika. Jeśli chcemy jednak cokolwiek osiągnąć w tym sezonie w Lidze Europy, powinniśmy ten mecz wygrać z biegu. W dalszych rundach czekać na nas będą bowiem znacznie bardziej wymagający rywale.