Sztab szkoleniowy Lecha Poznań podobnie jak w przypadku meczu z Żetysu Tałdykorgan zdecydował się na zaplanowanie treningów na godzinę meczu według czasu polskiego. Drużyna podczas wyprawy do Azerbejdżanu nie będzie zmieniać czasu. Nauczeni wyprawą sprzed tygodnia zdecydowali się jednak na pewne zmiany.
Dzisiaj rano piłkarze Lecha wylecą do Baku, skąd autokarem zostaną przetransportowani do Lenkoran. – Sama podróż będzie wyglądała podobnie. Mam jednak nadzieje, że do dyspozycji dostaniemy lepszy autokar, bo ten z Kazachstanu przypominał takie, które można spotkać na podmiejskich liniach PKS-u. Autostrada nawet nie przypominała autostrady, a drogę z ograniczeniem prędkości do 30 km. Nie była to przyjemna podróż – przyznaje trener. – Zapewniają nas jednak, że w Azerbejdżanie są lepsze drogi. Liczymy też na lepszy autokar – dodaje.
Mariusz Rumak postanowił wprowadził pewną zmianę podczas organizacji przygotowań do tego meczu. Lech skorzysta z możliwości trenowania przed meczem. – To wynik przemyśleń po pobycie. Człowiek uczy się na błędach, a to był błąd. Tam było ciężko spacerować, bo było ciemno. Teraz będziemy grać na stadionie typowo piłkarskim To nie będzie trening w pełnym tego słowa znaczeniu, a raczej spacer z piłką po podróży – zaznacza opiekun Lecha.