W meczu z Pogonią Szczecin z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra kilku podstawowych piłkarzy. To szansa dla Dimitrija Injaca.
Serb mógłby zagrać w piątek u boku Łukasza Trałki. Za kartki pauzuje bowiem Karol Linetty – Cały czas bardzo ciężko pracuję. Zobaczymy na kogo postawi trener. Kandydatów do gry na tej pozycji jest wielu – przyznaje. – Najważniejsze, że jestem zdrowy i pełni sił. Jestem gotowy na to, aby od pierwszych minut wybiec na boisko – dodaje.
Rywalem poznaniaków w najbliższej kolejce będą „Portowcy”. Szczecinianie w inaugurującym rundę wiosenną meczu wygrali 3:2 na PGE Arenie – Pogoń to teraz bardzo silna drużyna. Spodziewamy się trudnego meczu. Ale jak za każdym razem, naszym podstawowym celem jest zdobycie trzech punktów i tego zamierzamy dokonać – ocenia rywali 33-letni defensywny pomocnik – Jesienią przegraliśmy z tym zespołem na własnym stadionie, dlatego pałamy rządzą rewanżu – podkreśla.
W poprzedniej rundzie Injac leczył kontuzję zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. W zimowym okresie przygotowawczym mógł w pełni pracować na najwyższych obrotach – Po kontuzji nie ma najmniejszego śladu. Mogę trenować na pełnych obrotach. Solidnie przepracowałem cały okres przygotowawczy. Tego przez ostatni czas mi bardzo brakowało. Myślę, że pokazałem trenerowi, że jeszcze będzie ze mnie pożytek – zaznacza.
Injac wrócił do Poznania. Piłkarz przyznaje, że to w stolicy Wielkopolski czuję się najlepiej – Czuję się jeszcze na siłach, żeby grać. Kariery kończyć nie zamierzam. Chciałbym kontynuować swoją grę w Polsce, w Poznaniu. Tu się się najlepiej czuję. Mam nadzieję, że dostanę propozycje nowego kontraktu – stwierdza Serb.