Prawdziwy rollercoaster miał dziś miejsce w Białymstoku, gdzie tamtejsza Jagiellonia rywalizowała z Kolejorzem. Lech prowadził już 2-0, by później przegrywać 2-3. lechitom udało się jednak doprowadzić do wyrównania.
Spotkanie rozpoczęli lechici, którzy ostatnie zwycięstwo w Białymstoku odnieśli w… 2013 roku po bramce Gergo Lovrencsica. Dziś podopieczni Dariusza Żurawia dobrze weszli w mecz, próbowali przedrzeć się w pole karne Jagielloni. Udało im się to już w 6. minucie. Do piłki w narożniku boiska podszedł Darko Jevtić, który dośrodkował w pole karne idealnie na głowę Nikoli Vujadinovica, który pewnym uderzeniem skierował futbolówkę do siatki otwierając wynik meczu. Gospodarze błyskawicznie chcieli odpowiedzieć. Piłka trafiła do Jesusa Imaza, ten bez ją problemów opanował i uderzył na bramkę Lecha, jednak przegrał pojedynek z Jasminem Buriciem. Lech nic nie robił sobie z prób Jagielloni i sami podwyższyli prowadzenie. Świetnie piłkę zagrał z prawego skrzydła Maciej Makuszewski. Joao Amaral minął obrońców i z bliskiej odległości pokonał Mariana Kelemena. Jeszcze w pierwszej części spotkania piłkarze Ireneusza Mamrota zdobyli bramkę wyrównującą. Imaz wypuścił sobie piłkę i wpadł w pole karne, gdzie interweniował Bośniak. W pierwszej chwili sędzia pokazał żołty kartonik piłkarzowi Jagielloni, ale po dłuższej analizie VAR podyktował rzut karny. To na gola zamienił wspomniany Imaz.
Drugą część meczu obie ekipy zaczęły dość spokojnie, ale w 54. minucie gospodarze wyrównali. Bodvardson dośrodkował z lewego skrzydła, lechitom udało się piłkę wybić, ale trafiła pod nogi Kadleca, który uderzył mocno i po ziemi i pokonał Buricia, zdobywając premierową bramkę w Ekstraklasie. Białostoczcanie nie poprzestali na strzelaniu goli. Po chwili wyszli nawet na prowadzenie Ivan Runje dopadł do piłki i przelobował Buricia, trafiając do siatki lechitów. Arbiter odwizdał jednak pozycję spalonę i… podyktował rzut karny za faul w polu karnym. Po raz drugi do siatki trafił Imaz, który na przestrzeni tygodnia zdobył czwartą bramkę w meczach z Kolejorzem. Gra przyjezdnych zupełnie się posypala i to piłkarze Jagielloni coraz częściej znajdowali się pod bramką Buricia.
Wynik w meczu wyrównał wprowadzony jeszcze w pierwszej połowie Timur Zhalametdinov. Rosjanin otrzymał piłkę od innego rezerwowego Filipa Marchwińskiego, zmylił Kelemena i trafił do siatki. Napastnik mógł ustrzelić dublet. Z łatwością minął obrońcę Jagielloni, ale przegrał pojedynek z golkipererm gospodarzy.
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 3:3 (1:2)
Bramki: 42., 64. Imaz, 54. Kadlec, – 6. Vujadinović, 21. Amaral, 77. Zhamaletdinov
Żółte kartki: 24. Runje, 50. Bödvarsson, 90. Bartosz Kwiecień – 12. Trałka, 26. Tiba, 55. Kostevych, 90, Marchwiński
Jagiellonia: Marian Kelemen – Andrej Kadlec, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Bodvar Bödvarsson – Marko Poletanović, (86. Maciej Twarowski) Taras Romanczuk – Martin Koštal (78. Jakub Wójcicki), Martin Pospisil (74. Bartosz Kwiecień), Guilherme – Jesus Imaz
Lech: Jasmin Burić – Robert Gumny, Thomas Rogne, Nikola Vujadinović, Volodymyr Kostevych – Maciej Makuszewski, Łukasz Trałka, Pedro Tiba (90. Mateusz Skrzypczak), Kamil Jóźwiak – Darko Jevtić (45. Timur Zamaletdinov) – Joao Amaral (74. Filip Marchwiński)