W szeregach Polonii Warszawa atmosfera nie jest najlepsza. Właściciel klubu, Józef Wojciechowski, zdradził ostatnio, że odejdzie po tym sezonie z klubu. Jakie zdaniem Lechitów będzie to miało znaczenie w meczu z „Kolejorzem”.
– Jeśli właściciel odchodzi, to każdy zawodnik myśli o swojej przyszłości. Różnie mogą to odebrać, bo mogą się zmobilizować, żeby pokazać się przed nowym pracodawcą albo odpuścić, bo nie otrzymują pieniędzy. Może to pójść w dwie strony. Myślę jednak, że na mecz z nami się sprężą – przyznaje Mateusz Możdżeń.
Zdaniem Mariusza Rumaka nie będzie to miało znaczenia, ponieważ Czesław Michniewicz będzie potrafił zmobilizować swoich piłkarzy na piątkowe spotkanie. – Nie analizuję tego. Każdy chce grać w pucharach, choć takie wypowiedzi sprawiają, że sytuacja nie jest jasna. Słyszałem także, że jak zdobędą 9 punktów to właściciel jednak zostanie. W tych wypowiedziach jest niestabilność. Zawodnicy podchodzą do tego indywidualnie. Trener musi zbudować z nich zespół. To nie moje problemy, ja obserwuje tylko ich grę – uważa szkoleniowiec „Kolejorza”.
Przyznaje on jednocześnie, że w związku z ewentualną wyprzedażą Polonii Warszawa nie zamierza specjalnie przyglądać się jej zawodnikom pod kątem ewentualnych wzmocnień Lecha. – Nie podejmujemy decyzji w ten sposób, że ktoś się wycofuje, to kupujemy piłkarzy. Nasze cele zostały już dawno określone. Czy to są zawodnicy Polonii to powiem, być może tak, ale na pewno było to zaplanowane wcześniej, a nie było konsekwencją decyzji Wojciechowskiego – podkreśla Mariusz Rumak.