Kolejorz zremisował 2:2 z holednerskim Utrechtem i niestety pożegnał się z europejskimi pucharami.
–Od 50 sekundy to my przeważalismy. Atakowaliśmy i mieliśmy swoje sytuacje, mieliśmy go pod kontrolą. Nie wiem czy ta bramka na nas tak podziałała, czy z tak dobrym nastawieniem wyszliśmy na boisko. Uważam, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale niestety nie awansowaliśmy i to boli najbardziej – przyznał po meczu Rafał Janicki. – Każdy z nas przemyśli ten mecz i na spokojnie go przeanalizuje. Nie możemy jednak za długo o tym spotkaniu myśleć. Musimy zapomnieć, bo w sobotę jedziemy do Krakowa. Musimy o tym zapomnieć, bo czeka nas walka w Pucharze Polski i Ekstraklasie.
Kolejorz miał szanse na to, by jeszcze w pierwszej połowie podwyższyć prowadzenie, jednak za każdym razem brakowało postawienia kropki nad i. – Zabrakło trochę szczęścia. W poprzednim meczu z Piastem strzeliliśmy pięć goli, wczoraj też mieliśmy sytuacje, ale zdobyliśmy tylko dwie bramki. Byliśmy lepszym zespołem w tym dwumeczu. Utrecht był w naszym zasięgu, co udowodniliśmy mimo braku awansu – dodał stoper.
Już w niedzielę lechici będą mieli okazję do zrehabilitowania się. W Krakowie o godz 18 powalczą z Cracovią o trzy punkty do ligowej tabeli.