Kamil Jóźwiak strzelił wczoraj swojego pierwszego gola w niebiesko-białych barwach, a do tego dorzucił też premierową asystę.
– Bardzo się cieszę, bo czekałem długo na tę pierwszą bramkę. Dziś wpadła też asysta i jestem bardzo zadowolony, ale wynik tego meczu nie poprawia nam humoru. Nie udało nam się zagrać na miarę oczekiwań. Udało się chociaż wygrać na koniec sezonu na INEA Stadionie – przyznał Józio.
Tuż po strzelonej bramce Jóźwiak podbiegł do… Krzysztofa Kotorowskiego. – Coś się kończy, coś się zaczyna. Wiem ile Kotor zrobił dla Lecha i należała mu się dedykacja tej bramki, tym bardziej, że strzeliliśmy gola po tak długiej przerwie.
W ostatnich meczach trener Jan Urban dał pograć Robertowi Gumnemu, jak i wspomnianemu już Jóźwiakowi, co może cieszyć w kontekście przyszłego sezonu. – Razem z Gumą założyliśmy sobie, że nie będziemy patrzeć na wynik, a robić swoje, bo nie zawsze dostaje się taką szansę od trenera i chcieliśmy się mu za to odwdzięczyć. Myślę, że wyglądało to nieźle i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy grać na podobny poziomie – dodał Jóźwiak.
Do tej pory 18-letni pomocnik bramki strzelał tylko w trzeciej lidze. – To zdecydowanie co innego. Tu okrzyki kibiców dodają skrzydeł i pierwszy raz mogłem to usłyszeć. Jedno z moich marzeń się spełniło i bardzo się cieszę.