– Lech to mój klub, Poznań to moje miasto, od małego chciałem tu grać. Teraz dostanę kolejną szansę i chcę ją wykorzystać – opowiada powracający do Poznania z Bydgoszczy Kamil Drygas.
Młody pomocnik wraca z Bydgoszczy gdzie grał na wypożyczeniu z Lecha Poznań. Ten okres wspomina dobrze: – W Zawiszy zagrałem praktycznie cały sezon, to dodało mi skrzydeł, awansowaliśmy i myślę, że teraz będzie tylko lepiej.
Przyszłość Kamila w Poznaniu leży w jego nogach i wydaje się, że sam zainteresowany zdaje sobie z tego sprawę: – Wszystko zależy od decyzji trenera, od mojej postawy na treningach, w sparingach. Na pewno nie chcę siedzieć na ławce rezerwowych, chcę grać. Lech to mój klub, Poznań to moje miasto, od małego chciałem tu grać. Teraz dostanę kolejną szansę i chcę ją wykorzystać.
Pozycja defensywnego pomocnika w „Kolejorzu” jest dość mocno obsadzona, tak więc Drygas będzie musiał stoczyć bój o swoje miejsce w składzie z bardziej doświadczonymi już kolegami: – Rywalizować o miejsce w składzie będę z Rafałem Murawskim i Łukaszem Trałką czyli dwoma podstawowymi defensywnymi pomocnikami w Lechu, ale myślę, że powalczę o ten pierwszy skład i wierzę, że to się uda. Rafał i Łukasz na pewno nie odpuszczą, mają już swoje miejsce w drużynie, grali dobrze przez cały sezon, ale na pewno powalczę. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Debiut w Lechu przypadł zawodnikowi na mecz Ligi Mistrzów przeciwko Sparcie Praga w sezonie 10/11. Już wtedy mówiło się o wielkim talencie z Poznania: – Nie grzebmy w trupach. Od mojego debiutu minęło sporo czasu. Zobaczymy jak zaprezentuję się teraz na obozach, w treningach i sparingach. Okaże się za miesiąc.
Od tamtego spotkania w drużynie pozmieniało się sporo, zwłaszcza jeśli chodzi o personalia: – Czuje się tu dobrze, koledzy z szatni mnie tu pamiętają, więc serio jest bardzo fajnie i mamy o czym ze sobą rozmawiać.
Jakie zatem są cele „Kolejorza” na najbliższy sezon w Ekstraklasie i Europie: – Lech już parokrotnie pokazywał, że jest w stanie daleko zajść w Lidze Europejskiej. Celem jest faza grupowa no i Ekstraklasa, na pewno zawalczymy o „mistrza”.